„Jak masz ustroić minoga morskiego: Weź małmazji czy wybornego wina pintę lub półtorej. Wlej do niecki i włóż minoga, a kiedy się bardzo opije, przebij mu każdą dziurkę, którą ma pod gardłem, ażeby z niego wyszło wszystko, co wypił. A kiedy umrze, podziel go na dwa kawałki albo trzy, posól na misie. A kiedy przejdzie solą, opiecz go czystego na ruszcie, aż się będzie na nim marszczyć skóra, i zdejmij tę skórę do czysta. Potem pokrój na kawałki, jak ci się zda, i weź grzankę z białego chleba lub dwie i greckiego wina. Rozetrzyj to na patelni, rozpuść w tym winie, w którym był ten minog, i przetrzyj przez sitko, a dopraw wszystkimi korzeniami i dodaj cukru albo miodu. Włóż tam tego minoga, aby gotował się w tej jusze [czyli sosie], tak doprawionej, godzinę albo pół. Chcesz ciepłego – możesz jeść. Jeśli wszak chcesz na zimno, tedy schowaj w glazurowanym garnku, przykryj dokładnie, Gdybyś chciał co do tego dodać, daj tam greckiego wina i migdałów, goździków i imbiru zielonego.”
Jakby kto chciał więcej, to jest w „Mówią Wieki”. Chyba zaprenumeruję.
PS. NAPRAWDĘ cenzurują u nas w telewizji „Little Britain”, szmaciarze?…