El Nino! Dawać go – niech chlaśnie jęzorem jak najdalej na północ i niech będzie u nas taka pięęęęękna zima, jak na północy Hiszpanii – rzadko poniżej 10 stopni, non stop leje ze wszystkich stron, można chodzić w przeciwdeszczowym płaszczu i balerinkach – no nie fajnie by było?… (Tylko niech się nie przyplącze La Nina przez przypadek, bo się nie pozbieramy z rachunkami za ogrzewanie).
Śniło mi się, że robiłam zupę z porów i ziemniaków. WYPRASZAM SOBIE! UFO, kataklizmy, porwania – proszę bardzo, ale sny o garach?… Nie, nie i jeszcze raz nie (w dodatku teraz muszę zrobić tę zupę, bo za mną chodzi). Ja nie jestem jakaś Nigella, w dodatku z Nigellą też się wydało, że to wcale nie ta kuchnia taka fajna i zabawna i w ogóle, tylko kokaina. No i teeeeeraz rozuuuuuumiem, bo też trochę mi śmierdziało, że ona taka radosna od tych kurczaków w maślance i sosu toffi. Ahahahah!… Teraz jeszcze czekam na obalenie mitu ćwiczeń fizycznych (chociaż może to akurat jest moja cecha osobnicza, że jak się męczę, to wcale nie wydzielają mi się sławetne endorfiny, tylko wkurwiny – i to stężone – i po prostu nie bawi mnie popierniczanie jak chomik w kółku, a życie jest za krótkie, żeby robić coś, co człowieka nie bawi).
Obejrzałam wczoraj jeden z piękniejszych odcinków Star Treka jak dotąd, gdzie koleś nakryty dywanem z frędzlami robił za STRASZNEGO SILIKONOWEGO POTWORA MORDERCĘ. Kolki dostałam ze śmiechu, prawie już nie chce mi się oglądać współczesnych seriali (no – American Horror owszem, ciekawa jestem, co tam u dziewczyn).
Matka Zebry jest niepoprawna politycznie, dzwoni do mnie i recytuje asortyment z gazetki OBI, a później śmieje się jak hiena, jak jej tłumaczę, że a) mam w dupie świecące bałwanki, b) w dupie ledowe choinki oraz c) całkowicie, totalnie w dupie wiszące sopelki. Nie wiem dlaczego, ale bardzo ją to bawi.
Jaka piękna, piękna zgnilizna za oknem.
PS. A propos wątków – “Odwołany chrzest” był całkiem niezły, polecam również z tego samego forum “Chcę, aby chłop podciął sobie nasieniowody”. Z drugiej strony – jest straszna posucha jeśli chodzi o wątki z teściową w roli głównej, a choćby i ze szwagierką, a nie ukrywam, że to mój ulubiony gatunek. Dlaczego, dlaczego, droga redakcjo?…