Obejrzeliśmy wczoraj piekny film Rodrigueza, zakupiony za przystepna cene poniżej 30 PLN. Film nazywal się po ichniemu „The Faculty”, wiec po polsku oczywiście – „ONI”, żeby nikt nie miał wątpliwości. PIEKNY FILM. PIEKNY. Gra miedzy innymi pan hobbit Frodo, pani Hayek (acz roztyta) i pan Zły Terminator z dwojki (ten, co się rozlewal po podłodze, a nastepnie wstawal).
Fabula jest nieskomplikowana – ot, jak zwykle zli kosmici chca opanowac Ziemie na jakims zadupiu w Ohio – ale, umowmy się, kto oglada Rodrigueza dla fabuly.
JEST PIEKNIE. Są kosmiczne lichy, które – namoczone w wodzie – wgryzaja się w ludzkie cialo PRZEZ UCHO, są pościgi i ucieczki, jest jeden zdolny handlarz narkotykami, który odkrywa, ze WYSTARCZY TAKIEMU KOSMICIE WBIC STRZYKAWKE W OKO i on się wtedy strasznie pieni i umiera (ciekawe, dlaczego), no i jest KROLOWA KOSMITOW w postaci wijącej sie żmijowato gigantycznej KAŁAMARNICY. Cud, miód i obwarzanki, jednym słowem.
Wchodze dzis do pracy, otwieram Interie – i czego sie dowiaduje?…
„KASZANKA Z LARWAMI.
Pani Urszula z Katowic w jednym z supermarketów w Sosnowcu kupiła cztery paczki “Kaszanki grillowej” z Zakładów Mięsnych Constar. Ucieszyła się z dobrej ceny – 6,99 zł/kg, towar ważny do 27 kwietnia… Ale gdy rozkroiła kaszankę, ta zaczęła się… ruszać!”
(NO PROSZĘ – mysle sobie – SĄ JUŻ W KATOWICACH!…)
Czytam dalej.
Oto, co powiedziala pani specjalistka ds. jakości produkcji firmy:
„- Wyjaśnimy sprawę. To praktycznie niemożliwe, by w kaszance były robaki. Jeśli jednak rzeczywiście w niej są, to wycofamy całą partię ze sprzedaży.”
W zyciu bym na to nie wpadla.
Chyba jednak wole tych kosmitow, niż tę paniutkę od jakości.
PS. Z okazji szczytowania Warszawy ide po fajki, wracam we wtorek. Zachowywac mi się tu.