Dzisiejsza noc: cztery spacery pieska i pobudka o 4.15.
Spacery pieska z powodu pysznej przekąski, którą pancio jej przywiózł z Japonii – twierdzi, że to suszona wołowina kobe. Możliwe, natomiast Szczypawka za każdym razem ma po niej sraczkę i prosiłam go wczoraj – nie dawaj jej tego, bo będzie nieciekawie. Ale jak to powiada stara mądrość ludowa – do faceta mówić a w kij pierdzieć to jedno i to samo. I jest to racja, tylko piesek cierpi (ona ma takie wrażliwe kiszeczki, biedactwo).
I dziś od rana mogłabym zagrać w teledysku do piosenki „Przez twe oczy czerwone (z żyłami)”.
Widziałam natomiast nagłówek w jakimś superku „Doda zmieniła zdanie. Rozbierze się dla potrzebujących” i uff! Trochę kamień mi z serca spadł, że życie wraca z powrotem na wydeptane ścieżki. Zastanawiam się tylko, czego ci potrzebujący właściwie potrzebują, ale to już jakby jest całkowicie poza mną.
A z tym zmniejszaniem piersi, a właściwie usuwaniem implantów to jest podobno trend i panie wrzucają zdjęcia na intagrama – z drenami i sączkami, jak na oddziałach onkologicznych. Nigdy nie mogłam pojąć, jak można się dobrowolnie skazać na coś takiego. I po co. Rozumiem – rekonstrukcja po mastektomii, zwłaszcza jednostronnej, bo kręgosłup może wysiąść (piersi są zdumiewająco ciężkie). Ale ja wielu trendów nie rozumiem, to samo mam z ustami – pontonami no i trudno, tak już sobie zostanę z tym niezrozumieniem w moim bagienku.
Jeszcze jedna interesująca wiadomość: „Z poligonu wojskowego w Drawsku Pomorskim wystartował prototyp polskiej rakiety suborbitanej BIGOS 4”. BIGOS 4! Popłakałam się ze śmiechu. A gdzie są trzy poprzednie BIGOSY, hę?