Fatalny początek tygodnia – pół nocy nie spałam, bo oprócz zwyczajowych koszmarów dostałam specjalny koszmar de jour (a właściwie de nuit): groziło mi zdawanie egzaminu z filozofii. Miałam zajęcia z filozofii z Mecwaldowskim i ten pacan, okazało się, nie oddał do dziekanatu arkuszy z ocenami. I teraz uczelnia miała wysłać wszystkim termin egzaminu z filozofii. Obudziłam się zlana zimnym potem, bo za nic na świecie nie zdałabym teraz filozofii.
I tak nie spałam od jakiejś trzeciej nad ranem, przerażona, że przez Mecwaldowskiego odbiorą mi wyższe wykształcenie.
Jestem tak niewyspana, ze aż mi w uszach dzwoni. A tu wypadałoby pchać taczki obłędu jak Byron.
PS. Dlaczego pilot wysadził z samolotu panią, która robiła striptiz w przejściu?… Czym może zagrozić współpasażerom goła baba?… A przynajmniej nie było nudno – a wiadomo, jak na dłuższych lotach potrafi się czas dłużyć. Już naprawdę, przesadzają z tym bezpieczeństwem na pokładzie.
Racja, racja 🙂 Niewyspana byłam, więc lekko w odmiennym stanie świadomości ;))
Dziewczyny, jestescie kochane, dzięki, czuje się swietnie tylko ten no… wkurw się spotengował i rozmawiam już tylko z J., bo reszta rodziny ma szlaban. No i z kotami jeszcze(mamy 4 tygodniowe maleństwa – jak zawsze urocze). Coś Młoda Zebra sie zaklinowała i nic nie donosi… Może ten sen o trupkach ją zablokował?
Wamp, no wez, jak kobieta w ciazy pisze “Ja za to urodziłam coreczke”, to wlasciwie nie ma miejsca na watpliwosci 🙂 Jedyne, co mnie zdziwilo, to ze coreczka, a nie synek-slodziak 🙂
No, a jak się w ogóle czujesz? (pytam o ciążę, a nie o odmienne stany świadomości;) )
Nie no, chciałam tylko pocieszyć Barb, że nie tylko ona miała dzisiaj dziwny sen :). Wiecie co, kiedyś kiedy byłam przez chwilę na Czarnym Lądzie, bardzo podziwiałam taki piękny czekoladowy odcień skóry i bardzo taki chciałam mieć, a dziś we śnie od razu miałam straszne kompleksy na tle białej rodziny. Może przez tę hinduską urodę i ziemisty kolor skóry.I moczyłam się w rzece, żeby trochę zblednąć. A niech to!
PS. kłamco, a co to za wycieczki do odmiennego stanu świadomości, hę? No, żeby mi to było ostatni raz!
No wlasnie, dlatego to, co napisala, zrobilo na mnie takie wrazenie.
Wamp czeka, jeśli nie przekręcam nic, na małe Skorpioniątko, więc jeszcze nie czas…
A jesli chodzi o babe w samolocie, to 1) albo byla bardzo nieapetyczna, a akurat kanapki serwowali, 2) byla bardzo apetyczna i pilota przerazila reakcja meskiej czesci pasazerow.
A ja chcialam juz gratulacje pisac, tyle, ze przeczytalam wpis klamcy i teraz nie wiem, snilo Ci sie czy nie 🙂
I tak gratuluje! 🙂
Seplenię, jak zapomnę założyć sztuczną szczękę. Albo nie mogę jej znaleźć po ciemaku. Dlatego głównie nocami.
Wiedząc o stanie Twem odmiennem (i mam tu na myśli nie tylko świadomość) w pierwszej chwili przyjąłem te wynurzenia za dobrą monetę. I tylko dziwiłem się, że w chwilę po urodzeniu córeczki przyleciałaś tukej, coby się pochwalić. A dopiero potem do mnie dotarło, że to zły, senny szeląg.
Ja za to urodziłam coreczke, tyle tylko że jako jedyne w calej naszej rodzinie bylysmy czarnoskóre, na dodatek o urodzie cyganskiej. Nie spałam od piątej…
Co do PS. tez nie rozumiem o co ta afera, może pilot był gejem
Próbowałam, ale nie potrafię sobie wyobrazić Mecwaldowskiego, jak mówi komuś “Przykro mi, nie zdałeś/-aś.”
Niepotrzebnie się tak martwiłaś, zdałabyś 🙂
Przyszedłbym w sukurs, gdybym wiedział. Filozofię ze wszględu na względy poprzez względy mam opanowaną niemal do perfekcji 😀
no wlasnie z ta gola baba to ja tez nie rozumiem. Skoro chciala uprzyjemnic parazerom lot. Na ladzie sie za takie rzeczy grubo placi, a w powietrzu zabronione…
Matematyka ma tę przewage nad innymi przedmiotami, że nei trzeba wkuwać dat i mozna sobie na boku długopisem wyprowadzić to, co akurat potrzebne. A takiego Tomasza z Akwinu człowiek NIJAK sobie na boku nie wyprowadzi!…
(Kłamco, dlaczego ty raz seplenisz, a raz nie?)
Kurde. Jakie ekskluzywne lęki. Mnie się co najwyżej przyśniwa, że zbliża się matura z matematyki, a ja nic nie pamiętam.
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80277,10185905,Pijana_pasazerka_zrobila_striptiz_w_samolocie__Pilot.html
Słyszałam okreslenie “piersi jak pociski”, ale to chyba nie dosłownie?…
Ale jak ją wysadził, w locie?
“Tu ma pani spadochronik, proszę się ubrać, bo może pani zmarznąć”?
miałam taki koszmar dwa lata temu-w efekcie usunęli mnie z listy studentów na jakiś czas.
ps. może babka miała pod spodem dwie niezłe bomby?!:)