A ja to czasem mam takie marzenie, żeby być kumplem Brusa Łilisa i pracowac gdzies precz na platformie wiertniczej. Chodzic w podartym kombinezonie, wymazanym przepracowanym olejem, opowiadac sobie z kumplami swinskie dowcipy, spluwac soczyscie i drapac się po jajkach.
Zwlaszcza po spotkaniach mam takie marzenia, kiedy siedze w bialej bluzce naprzeciwko grona doroslych osob klocacych się o trzy przecinki i ogarnia mnie czarna rozpacz.
Wykielkowalo nam 9 tulipanow z tych cebulek, których nikt nie miał czasu posadzic i zaczely nam biedule pękać, wiec N. się zlitował i wlozyl je do wielkiej donicy i stoją w jadalni. Jeszcze pare dni i bedzie kawalek Holandii.
W ogole jest ZIMNO, mam kryzys i chce do domu, do wanny z goraca woda.