W Belgii czarne wdowy. Na razie podobno siedzą w porcie, na statkach, ale jak się rozlezą, to może być interesująco.
Przedawkowałam Jacka Bauera. Niestety nic już nie rozumiem, kto trzyma z kim, po czyjej jest stronie, kto o tym wie, przed kim to jest trzymane w tajemnicy i dlaczego się o tym mówi / nie mówi Prezydentowi Junajted Stejts. I kto śpi z Meksykanką z wielkimi ustami (a raczej – kto nie śpi). Pogubiłam się. Najwyraźniej oglądanie wszystkich sezonów Jacka Bauera, jeden po drugim, bitym longiem, grozi zapętleniem, wytrzeszczem i wścieklizną.
Czy ja już wspominałam, że świnia nam przebiegła drogę?… Wracaliśmy sobie spokojnie wiejskimi drogami, WTEM! Przy drodze stoi jakiś dziwny piesek. Różowy i łysy. Z zakręconym ogonkiem. Podjechawszy, okazało się, że ten piesek to świnia! Na widok naszego samochodu kwiknęła, podskoczyła pół metra w góre i wpadła do rowu. I nie mogła się z niego wygramolić, biedula. A po łące obok biegało całe stado takich świnek. Urocze to było (i byłam trzeźwa, przysięgam!).
Pozostając w tematach okołozwierzęcych, to niedawno był ten skandal, jak myśliwy zastrzelił łosia, bo myślał, że to dzik. Wiecie, że chyba NAWET JA nie pomyliłabym ŁOSIA Z DZIKIEM, nawet, gdyby się CZOŁGAŁ (łoś), albo szedł na szczudłach (dzik). Ciekawe, co ten „myśliwy” wtedy pił i przez ile dni z rzędu.
No to teraz myśliwy zastrzelił KSIĘDZA. Bo myślał, że to dzik.
Niezły patent, swoją drogą, zastrzelić jakiegoś fiuta, a później „Panie władzo, kiedy ja NAPRAWDE myślałam, ze to dzik!”. I niech mi udowodnią, ze NIE MYŚLAŁAM.
A na zakończenie rozważań o zwierzątkach – maleńki kotek na boisku, którego wynosił bramkarz w wielkich rękawicach. Cały Internet jęczał z zachwytu nad kotkiem i bramkarzem.
Zawsze powtarzam, że bramkarze to miękkie faje. Napastnik by go posłał jednym celnym kopem na trybuny.
Idę kogoś pomylić z dzikiem.
W temacie Jacka Bauera kiedyś przeczytałam w gazecie jakiejś, że złych i dobrych można poznać po komputerach. Źli używają pecetów, dobrzy tylko maców. Nie wiem, czy to prawda, bo nie przebrnęłam przez pierwszy sezon – za bardzo skupiałam się na obserwowaniu komputerów…
Jak by to powiedzieć dyplomatycznie…
N. zakończył zawody znacznie przed obiadem. Winił deszcz i zmiane techniki.
O 17.00 chyba juz nie bardzo pamiętał, po co tam właściwie pojechał 😉
To ostatnie zdanie nawet tak autentycznie wyszło 🙂
front za frontem a kieliszek za kieliszkiem…
Ogólnie rzecz biorąc, to my sie na front z J. Nie nadajemy
W Belgii czarne wdowy, a Polsce front za frontem i arytmia serca, dzieki czemu pierwsz rocznica slubu bardziej stypę przypomina :((
Pierdoliś tpo wszystko!
Byliśmy na Płaszowiance w sobotę ok. 17.00, nie znaleźliśmy Was, czego ogromnie żałujemy. Chłopcy wynagrodzili to sobie wytarzaniem się w pięknym, czerwonym błocie 😉
W temacie Jacka Bauera, zdominowanego tu przez świnki 😉 Właśnie zakończyłam oglądanie 2 sezonu, z tym że ja już drugi raz… Przed premierowym -dla mnie- sezonem 7 postanowiłam zrobić sobie powtórkę z rozrywki, czyli repeat seasons 1-6 ;-). Wiem, to nie jest normalne, ale mieszkam w powiecie, w którym samochody mają rejestracje CTU, więc co tu dużo tłumaczyć 😉 (kod: wiruq – tak, wirusy rządzą, nieprawdaż?)
a propos świnek – kupiłam swojemu jamnikowi wczoraj gumowego prosiaka, który nie piszczy, tylko chrumka – zabawa przednia i nie drażni ucha! 😀
A zdanie “Podjechawszy, okazało się, że ten piesek to świnia!” lasuje mózg.
“Napastnik by go posłał jednym celnym kopem na trybuny”
Żarcik w stylu pani Mary Bale…
Tak Anusia,mały łysy,różowy piesek :-))))))))))
Splakalam sie czytajac o tym piesku co stal na drodze 😀
zawsze czytam, ale nie zawsze komentuję, ale dzisiaj się popłakałam (ze śmiacia)więc komentuję:jesteś cudna!!
przepraszam. 🙂
!!!!111 do wlaścicielki [która cenie strasznie za narracje] (rym mi poszedl@@) jakies takie strasznie beznadziejne kody zawsze wpisuje, wolalabym inne, droga wlascicielko. np zamias gsehg jakby tak wódżitsu było. nie łatwe a przy tym i kojarzy sie lepiej. myle sie? tak czy nie? nie czy tak? :G
a tak mi sie podobao jak napisalam. wcięlo. kompletnie, durny ten INTER NET ( pkp INTER REGIOOOO :*)
ja mam nadzieje ze to nie wyszlo. na swiatlo dzienne.
Tok myślenia bohatera zupełnie pokrywa się z moim ;)))
Świni Paciorków tylko szkoda….
nawet te dotyczące rozdzierania kota czy kopnięcia takowegoz na trybuny? 🙁
jesssuuu, kocham Twoje spojrzenie na rzeczywistość:) i to nie jest ironiczne, pokrywa się w 100% z moim, pozdrawiam 🙂
Kotecek
http://deser.pl/deser/51,97052,8280381.html?i=3
Jesień. Niebanalne teksty odleciały do ciepłych krajów. Niektóre zostały po drodze odstrzelone przez myśliwe, pomylące (pomylone) je z dzikami. Ale tylko niektóre. What a pity.
masz na sumieniu moją klawiaturę.
Jak tam Szczypawka?
W “Studniach przodków” Chmielewskiej wyrwany ze snu bohater zamachnął się halabardą i zaszlachtował czarną świnię Paciorków. Na pytanie policjanta, dlaczego to zrobił, odpowiedział: “Bo myślałem, że to człowiek”.
ja jestem flak rozmemłany i podatny na wzruszenia więc nieśmiało zapytam o jakiegoś linka do tego kotka?…
Prawda. Zubra. Mój błąd.
Nie chce mi się nawet ZACZĄĆ wyrażać swojego zdania na temat mysliwych i ich “Ale ten koziołek żył na wolności i umarł szczęśliwy, a taka krowa…” bo mnie kurwica trafi i krew zaleje.
on ten mysliwy zastrzelił ŻUBRA bo myślał, ze to dzik. nie łosia, tylko żubra….. choc to trzeba być tak samo popieprzonym albo pijanym żeby pomylić łosia albo zubra z dzikiem…. ale ten mysliwy na pewno chciał dobrze, chciał pomóc przyrodzie, zachowac równowagę albo nie wiem…..
teraz to nic tylko chodzić po mieście z dwururką i szukać tych co bardziej nielubianych dzików 😀