O MOIM ULUBIONYM ODGŁOSIE


Piękna pogoda, więc wykipiał mi rosół (rosół! Po wszystkim bym się spodziewała, że wykipi, ale żeby rosół? I to jak, na pół kuchni!) oraz pies spożył był gąbkę spod obicia kanapy. Już kiedyś ją napoczęła i dziś powróciła do dawnego hobby. Jedyne, co mi pozostaje, to odbić flaszkę i zaczekać na jutro, bo to dziś jest jakieś awaryjne. 


Uwielbiam odgłos wyciąganego korka. Bardzo mnie uspakaja i napawa optymizmem.