Mam bąbla na pięcie – pierwszy raz od nie pamiętam kiedy. Poszłam na wino z koleżankami w bardzo wygodnie wyglądających dżinsowych sandałkach z Desiguala, a one tak mnie potraktowały! Nie wiem, może są obrażone, że kupiłam je dopiero po trzeciej przecenie. A może to po prostu kolejny dowód na poparcie tezy, że NOGI NIE SĄ DO CHODZENIA, tylko do oglądania.
Równolegle N. miał swoją imprezę z kolegami i kiedy się go pytałam, o czym gadali, to powiedział:
– O SYSTEMACH OGRZEWANIA.
No czy faceci nie są beznadziejni? Chwilami mam wrażenie, że marnują atomy, z których są zbudowani, naprawdę. Zamiast fajnych plotek, na przykład o rodzajach zboczeńców grasujących na tinderze, to oni – O OGRZEWANIU. O przepraszam, jeszcze było o konstrukcji schodów. Litości.
ZMAR NO WA NE A TO MY – z których mogło powstać coś pożytecznego, na przykład fajne buty (nieobcierające).
A tak w ogóle to tęsknię za Hiszpanią, że aż mnie coś w środku szarpie. Głównie za włóczeniem się po tapas barach oczywiście; niech ten wirus może już zdechnie, dobrze?
PS. Na płocie sąsiada wisi baner z reklamą “Usługi detektywistyczne”. Oczywiście – BARDZO mnie kusi, żeby wynająć detektywa, tylko co by tu zdetektywować? Poza tym – jak powiedział Manny o Glorii – “Nie zadawaj mojej matce pytań, bo się dowiesz”. No i ja się z nim zgadzam, że czasem lepiej NIE WIEDZIEĆ.