O ŚWIŃSKICH KLIMATACH

 

A tymczasem ktoś wszedł na mojego bloga, wpisując w wyszukiwarkę „Kupię świnię polską zwisło uhą” (pis. oryg.).

No i co, i co? Kupił(a) Pan(i)? Bardzo proszę o informację.

Oraz zabił mnie dialog z mięsnego, przeczytany na jakimś forum:

– Proszę pani, a dlaczego ta szynka się nazywa „szynka z nogi”?

– Bo jest z nogi.

– A zwykła szynka to z czego jest?

– Z dupy.

 

I tak oto mamy prawie koniec czerwca, boli mnie głowa i jestem gruba.

Te upały to już? Się nabyły? Więcej nie będzie?… Co za granda.

13 Replies to “O ŚWIŃSKICH KLIMATACH”

  1. film dla Ciebie widziałam w piątek.
    “18 spotkań przy stole”. o jedzeniu. hiszpańskim, w Santiago di Compostela.
    koniecznie;)

    (a świnia zwisło uha wprawiła mnie w stupor, bo nijak mi nie mogło przyjść do głowy, o co chodzi;)).

  2. Ojtam, ojtam, jest jeszcze szynka z babuni, z teściowej, z pieca, i z Parmy jest, i z Jamon, i z Dalmacji, i z Schwarzwaldu…
    Nie bądźmy tacy drobiazgowi;-)

    PS Nie jestem spamerem 😉

Skomentuj ~kuleczka Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*