No i tak. Smarkam sobie wesolutko, poleżałoby się, ale niestety jutro ROBIĘ. Nie ma siły. W dodatku – muszę jakos wyglądać, bo to roboty publiczne niejako. Czyli nie mogę po prostu przybyc do pracy w szlafroku narzuconym na dżinsy i sweter i w wełnianych skarpetach. Bardzo załuję. Korzysc jest taka, ze mam piekne oczy – takie błyszczące, gwiaździste (od kataru i chyba od gorączki). Pieknie by wyglądały na tle moich rumieńców, gdyby nie to, że jeden z nich (rumieńców) znajduje się na czubku nosa.
Mamy już nową tablicę rejestracyjną – pfff, NUDA. Zadnego dreszczyku, jak się wyprzedza policje na Katowickiej na odcinku z ograniczeniem do 70 (N. mi tłumaczył, ze wyprzedza STRATEGICZNIE, bo z tylu MA TABLICE, a z przodu nie, wiec to chyba LO GI CZNE, ze nie powinniśmy jechac ZA NIMI, nie?…). I znowu mnie nie aresztowali i nici z odpoczynku w cieniu pryczy.
A czy z ta tablica to duzo zamieszania, bo nam sie jakos nie chce jej zorganizowac. Wyprzedzanie strategiczne dopisalismy do wzorcow zachowan drogowych:-)
hehe, jeżeli jeden z DWÓCH rumieńców znajduje się na nosie, to nie zazdroszczę,
Barbara, ZDROWIA!
coś na zapomnienie o babolkach w nosie:
podpatrzone na gg:
->mam pytanko
-> dawaj
-> zna sie ktos na telewizorach?
-> hmmm, a co?
-> LCD to dobra firma czy byle co
:)))))))))))))))))))))
nie zasmarkaj sie na amen!waracaj szybko do zdrowia.