Piękna pogoda, więc wykipiał mi rosół (rosół! Po wszystkim bym się spodziewała, że wykipi, ale żeby rosół? I to jak, na pół kuchni!) oraz pies spożył był gąbkę spod obicia kanapy. Już kiedyś ją napoczęła i dziś powróciła do dawnego hobby. Jedyne, co mi pozostaje, to odbić flaszkę i zaczekać na jutro, bo to dziś jest jakieś awaryjne.
Uwielbiam odgłos wyciąganego korka. Bardzo mnie uspakaja i napawa optymizmem.
odgłos wyciąganego korka+ nalewania wina do pierwszego kieliszka.i jeszcze fale oceanu delikanie uderzajace o kamyczkowa plaze.moje ukochane dzwieki
Ten kojący odgłos ma w sobie coś z odgłosu paszczowego Osła w drodze do Zasiedmiogrodu 🙂
O, tak, dźwięk korka ma w sobie coś głęboko kojącego, powinni go dawać kobietom jako dzwonek do telefonów. Taki mały gratis od salonów komórkowych.
Nagraj ten dzwiek i puszczaj sobie od czasu do czasu (jesli z jakiegos powodu nie da sie korka wyciagnac naprawde) (albo nagraj jako dzwonek do telefonu i sprzedawaj po dolarze, jeszcze sie okaze, ze zrobi furore, a Ty zbijesz fortune).
Moze gabka przeszla jakims interesujacym zapachem i pies po prostu MUSI sprzwdzic, co to?