O MOIM ULUBIONYM ODGŁOSIE


Piękna pogoda, więc wykipiał mi rosół (rosół! Po wszystkim bym się spodziewała, że wykipi, ale żeby rosół? I to jak, na pół kuchni!) oraz pies spożył był gąbkę spod obicia kanapy. Już kiedyś ją napoczęła i dziś powróciła do dawnego hobby. Jedyne, co mi pozostaje, to odbić flaszkę i zaczekać na jutro, bo to dziś jest jakieś awaryjne. 


Uwielbiam odgłos wyciąganego korka. Bardzo mnie uspakaja i napawa optymizmem.


 

4 Replies to “O MOIM ULUBIONYM ODGŁOSIE”

  1. odgłos wyciąganego korka+ nalewania wina do pierwszego kieliszka.i jeszcze fale oceanu delikanie uderzajace o kamyczkowa plaze.moje ukochane dzwieki

  2. O, tak, dźwięk korka ma w sobie coś głęboko kojącego, powinni go dawać kobietom jako dzwonek do telefonów. Taki mały gratis od salonów komórkowych.

  3. Nagraj ten dzwiek i puszczaj sobie od czasu do czasu (jesli z jakiegos powodu nie da sie korka wyciagnac naprawde) (albo nagraj jako dzwonek do telefonu i sprzedawaj po dolarze, jeszcze sie okaze, ze zrobi furore, a Ty zbijesz fortune).

    Moze gabka przeszla jakims interesujacym zapachem i pies po prostu MUSI sprzwdzic, co to?

Skomentuj broszki Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*