O LEKKIEJ OHYDZIE SPOŻYWCZEJ I MILCZENIU BIEDRONEK

Jak kto wrażliwy, to niech lepiej nie czyta.

No więc wybrałam się z moimi koleżankami na tetatet do lokalnej pizzerii. Dawno się nie widziałyśmy, a było parę spraw do omówienia, no to przecież nie będziemy kłapać o suchym pysku i zamówiłyśmy napoje. Miałam ochotę na wino, ale w karcie win na półce widniały jedynie butelki w kolorze różowego borygo z napisem na nalepce „Medium Dry”, czyli lepiej tego nie tykać nawet kijem od mopa (do medium to można iść z pytaniem o numery totolotka, a nie pić). Zdecydowałam się nie histeryzować, tylko zamówić wódkę z tonikiem, bo tonik ma chininę, a jak pamiętamy z „W pustyni i w puszczy” – gdyby nie chinina, to Nel by wyciągnęła kopytka i biedaczysko Staś zostałby kawalerem.

Niestety – mimo zażycia chininy, wódka mi nie służy. Następnego dnia byłam zatem nieco rozbita. Niby wstałam, zjedliśmy śniadanie, zrobiliśmy zakupy, ale cały czas jakoś coś nie ten. Ponieważ szczególne sytuacje wymagają szczególnych środków, a mnie ssało, to w końcu wyciągnęłam z lodówki i zeżarłam na zimno, bo nie chciało mi się odgrzewać, pierogi z kapustą.

NA TO WCHODZI N. (cały na biało) i jak mnie zobaczył, to o mało nie zemdlał.

Od tamtej pory kilka razy dziennie wypomina mi, że ŻARŁAM ZIMNE PIEROGI garmażeryjne PALCAMI z foliowej torebki – i się otrząsa. Tak jakby sam nigdy nie zjadł na kacu czegoś niezbyt atrakcyjnego! W Santiago de Compostela zajada świńskie uszy i świński żołądek i to się nazywa haute couisine, a ja nie mogę sobie wciągnąć na kacu zimnego pieroga?… Ja sobie lubię od czasu do czasu zjeść coś obrzydliwego, a już na zimno to nawet często (zimna wczorajsza pizza, albo zimne stripsy z KFC – ach!…). Nie samym organicznym bezglutenowym krupnikiem człowiek żyje, cholera jasna.

A w Biedronkach zabrakło Świeżaków! Dzieci płaczą, a Biedronka milczy.

To i ja pomilczę. Razem z Biedronką.

9 Replies to “O LEKKIEJ OHYDZIE SPOŻYWCZEJ I MILCZENIU BIEDRONEK”

  1. Poniewaz ginu nie trawie (taki defekt genetyczny), to tez tonik pijam z wódka. I czasem (tzn.zawsze) na nastepny dzien mam podobne odczucia. I wtedy się zastanawiam, czy nie przyjmowac tej chininy samej bez procentow.Ale tylko przez moment sie zastanawiam i odpowiadam sobie eee,tam;)
    Co do pierogow to ja sie N.nie dziwie, kazdy by tak zareagowal, bo wiadomo, ze na kaca nalezy jesc TLUSTE. A takie garmazeryjne pierogi nie sa tłuste wcale. Kwasne tez dobre, ale tłuste ważnejsze, wiec jakby te pierogi na kostce masla usmazyc, to co innego.

  2. Tak, Barb, oczywiście, że N. przegina.

    Bardzo jest to smutne w kontekście (zwlaszcza) świniny z żołądkiem w tle! :P. Bardzo :(((
    Nie daj się, przemoc domowa nie moze trwać!!!

  3. Na szczęście nabyłam świeżaka Truskawkę, kiedy jeszcze były i teraz mam w domu raj zamiast Armagedonu. Bo moja siedmiolatka, trzymana w miarę z dala od tv, przechwyciła gdzieś info o braku świeżaków i cały dzień chodziła z groźną miną, co miało oznaczać: masz szczęście, że kupiłaś, bo inaczej to ja bym ci jesień średniowiecza zrobiła tu i ówdzie. A potrafi…

  4. Co ten N. taki wrazliwy nagle, zimne pierogi, tez mi cos, ojeeeju.

    (“caly na bialo” :))))) to jeden z nielicznych kawalów, których nawet ja nigdy nie zapomne, a ja kawaly zapominam zawsze)

Skomentuj ~Jagodowa Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*