O SPODZIEWANEJ AFERZE Z PIECEM

 

A bo zapomniałam, co wymyślił mój Piec! (Dużą literą z szacunku, bo nie wolno nie doceniać takiego przeciwnika, bo to się zemści). Otóż, Piec grzeje wodę do dwudziestej drugiej i ani minuty dłużej. O dwudziestej drugiej krasnoludek od grzania wody pakuje kredki do tornistra i wychodzi. Mamy więc do wyboru:

– o dwudziestej drugiej grzecznie leżeć w łóżeczku, jak harcerze z zastępu „Zielone Żabki”, lub

– brać orzeźwiające prysznice.

 

Biorę zatem orzeźwiające prysznice. O ile latem nie miałabym nic przeciwko, to teraz… szkoda gadać, a nawet sobie nie mogę pokląć w trakcie, bo mi szczęka kłapie z zimna. Takie prysznice poprawiają krążenie. O, poprawiają. Tak poprawiają, że później przez godzinę nie mogę usnąć, bo mi żyła pulsuje.

Mój związek z Piecem zaczyna przypominać związek Jacka Torrance i hotelu „Panorama”. Obawiam się, że przed nami następujące stadia:

– najpierw ja szybciutko wpadnę w alkoholizm (z tym, czuję, uwinę się raz – dwa);

– następnie Piec wyprawi mi wyimaginowany bal;

– a na koniec ja go uprzednio porąbię siekierą, a później wysadzę w powietrze.

Musze sprawdzić na GPS-ie, gdzie w okolicy jest najbliżej klinika psychiatryczna, refundowana z NFZ (i całodobowo ogrzewana), bo czuję, że lekko nie będzie.

Całuję Was w prysznic.

Wasza Zielona Żabka.

 

9 Replies to “O SPODZIEWANEJ AFERZE Z PIECEM”

  1. wymyśl przekleństwo z dużą liczbą powtarzających się/podobnych sylab, typu “a nie totototo rrrokokokowe fafarrrfoffoclelele w tatatatararaku” i już możesz spokojnie przeklinać z kłapiącą szczęką.

  2. A mnie się wydaje, że ty tak naprawdę lubisz te piecowe atrakcje… Nikt inny by tak długo się z nim nie cackał, tylko:
    a) wezwał fachowca (prawdziwego, przez duże F, nie sąsiada złotą rączkę, bo ustawienia sterowania pieca jak nic są spieprzone)
    b) reklamował u producenta/sprzedawcy
    c) kupił nowy

  3. Nie poddawaj się, pomyśl o generałowej Zajączkowej – dzięki zimnym tuszom i jakimś sztuczkom z lodem w łóżku, była piękna i młoda do dziewięćdziesiątki.
    To ten legendarny piec – schizofrenik? Może jednak ma osobowość narcystyczną?
    Nie lubi jak się o nim zapomina i postanowił wprowadzić godzinę policyjną.

  4. będziesz bardzo długo młoda, po tych orzeźwiających prysznicach… Pruszkow Tworki ma ogrzewanie- pytałam, tylko karmią podle raczej:-)

Skomentuj ~Zosia Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*