Dzinsy mam na sobie, jako ze piątek, i taki sam sweterek jak Malgorzata Niezabitowska w ostatniej VIVIE 🙂 Jeszcze tylko spotkanko o jedenastej dzieli mnie od weekendowej atmosfery wielokierunkowego bujania się na krzesle i dlubania w obiecanym tlumaczeniu przy jednoczesnym zaczytywaniu się (w tle) crime stories, scenariuszami FRIENDS i ogladaniu Dilberta i Betty. Niech już będzie ta jedenasta!
Moja mama stwierdzila wczoraj, ze Melania ma IDENTYCZNE oczy, jak Julia Roberts – ten sam odcien brazu, takie same rzesy i spojrzenie.
Melania to jamnik szorstkowlosy. Taka miala metke, kiedy ja kupowalam w Lazienkach – wielkosci mojej dloni. Kiedy urosla, Mloda Zebra wziela ksiazke o rasie jamniczej i zaglebila się w opis jamnikow szortkowlosych. Opisywali jakies kundle, które z Melania nie mialy NIC wspolnego – Mloda Zebra zaczela się denerwowac, co za kit nam probuja wcisnac, albo sprzedali jej zla ksiazke! I tak czytajac, doszla do rozdzialu WADY W UMASZCZENIU.
– No i tam był opis Meli – powiedziala mi pozniej.
Na szczescie, w INNEJ ksiazce, znacznie lepszej i O WIELE BARDZIEJ WIARYGODNEJ znalazlysmy zdjecie Melanii pod opisem SZALENIE arystokratycznej rasy “TERIER DANDI DINMOND”. Uffff 🙂
Z takimi oczami! Wady! Znawcy rasy od siedmiu bolesci. Tak, jakby dluzsze kudelki mialy jakies znaczenie!
sami znajomi 🙂
Wielkie gówno -jamnik :)0
Robiq? przypomnijcie mi…
Robię sobie rachunek sumienia… w Excel’u 😉
Skąd wiesz że lepszy? SKĄD WIESZ?
Sami znajomi, wygląda na to… Też sobie założyłem blog’a, na razie taki kulinarny mi wyszedł 😉
Szkoda, nie wiedziałem że będziesz w Szczecinie 🙁
Robiq! Robiq!
NO PEWNIE ze to JA! 🙂
Do you like our owl? (Artificial, of course) 😉
Głupio tak na czyimś blog’u ale tak to ja. czyli Robiq. tylko że starszy… i lepszy!
Zaraz! Zaraz! TO TEN ROBIQ?! Halooooo… Tu Dr.Dzieciak!
O tiramisu to ja wiem tylko, że istnieje więć z braku wspomnę że o psie moim Cezarze Pierwszym Wspaniałym opracowanko wspomnieniowo sentymentalne także popełniłem tu. Cezar był wspaniałym czeskim fouskiem, a to spojrzenie ech inteligencja męskość, wszystkie topniały jak mało na patelni 😉
A co rajtuz i ząbków to po jednodniowym pobycie w psedskolu gdzie rozlałem zupkę, nie dałem się już więcej zaprowadzić zaprłszy się obunożnie kopytami i uwiesiwszy sie kaloryfera… Do dziś nie lubię zup o kolorze buraka brrr…
Szukałem przepisu na tiramisu (przypadkiem udało mi się nabyć drogą kupna serek mascarpone w Szczecinie, co jest wielką sztuką), no i przypadkiem wszedłem na ten “blog”… Czy Barbarella jest tą Barbarellą od “…have you ever retired human by mistake…”? Jeżeli tak, to dużo czasu upłyneło….
Cóż za dziwne zrządzenie losu takie poszukiwanie w goglach, teraz to można powiedzieć że minęła epoka, razem zresztą z moimi włosami 😉 Czuwaj!
Gdybyś bywał częściej niż raz na dwadzieścia lat, to mogłabym się jakoś na tę wiadomość PRZYGOTOWAĆ, a nie tak od razu z grubej rury i przed faktem dokonanym.
Serio dwadzieścia? Motyla noga, zajęty byłem nieskutecznym poszukiwaniem sensu życia i próbą zrozumienia kobiet.
Za dużo chcecie wiedzieć. Gej Okej!
a ja się pytam WAS co mają wspólnego :FACECI W RAJTUZACH ,he,he,…z twoim JAMNICZKIEM ?…jamniczek ..tia….
w kwestii formalnej: pojawil sie ostatnio w sprzedazy – do nabycia w drodze kupna – kisiel, co sie go ino goraca woda zalewa (reklamowany zreszta telewizyjnie) – pysznosci powiadam Wam, pysznosci…
w kwestii formalnej nr 2: w braku naukawego opracowania na temat piesia mojego Bimbra sam je wykonalem (http://chrabja.pl/przepis.html)i odkrylem jego rase samotrzec: jest to pies obronny kanapowy wielorasowy – szwabska morda! – rasy ogar sopocki na imie Bimber (i to jest pelna nazwa jego rasy; i chuj!)
co do rajtuzek i kupek nie będe się wypowiadać bo nie przypominam sobie, żebym takowe kiedykolwiek miała w posiadaniu, ale, ale… Marcyś do raportu jak to z tymi Twoimi rajtuzkami bywało? 🙂
aaaa kisiel, a kisiel prosze państwa sama widziałam ostatnio na całkiem świeżym zdjęciu (tegorocznym), leżał sobie na głębokim talerzu wśród równie kisielowatych kolegów i był pożerany wielgachnymi łyżkami przez grupkę umorusanych dzieci różniastej płci w żłobkowej stołówce 🙂
kisiel rulez! 🙂
HA! A moj ulubiony motyw to kisiel jedzony lyzka z glebokiego talerza oraz gryzienie chleba ze skorka, jak czlowiekowi wypadaly zeby… Zwlaszcza te przednie 🙂
a ja tylko w kwesti marcysiowych rajtuzek – czy to są takie rajtuzki co zawsze z tyłka zjeżdzałya ajak sie zrobilo kupe to wychodziła oczkami w rajtuzach i wygladała jak robaczki? To takie rajtuzki co to mają więcej plastiku w składzie niż sam plastik? Bo ja mam sentyment jakis taki….a z Tru dziś o przedszkolu gadały my…
eee.. nie… nie rajstopki, jeśli Marcyś jest prawdziwym Marcysiem to ew. rajtuzki…
a fakt faktem, że nie ma znaczenia czy w jakiejś książce jest czy nie jest opisane ze szczegółami jakiej rasy jest pies i czy to się ma nijak czy jak do rzeczywistości :), ja np. posiadam kota a jakże rasy PERwerSowatej Dachowcowej (tak się fachowo nazywa) i mimo że moja kotka mogłaby wygrywać wszelkie ( no może prawie wszelakie) konkursy, to w żadnej książce tej rasy nie ma… a szkoda, nie dość że piękna, to spokojna na swój koci sposób (co u kota który często bawi się z dziećmi jest WIELKIM plusem) 🙂
Podjales rekawice 🙂
A TERAZ NALOZ RAJSTOPKI 🙂
Miast spuscic pare i przestac przejmowac sie wszystkim dookola to Ty i Zebra Jr denerwujecie sie niepotrzebnie. Czy myslicie, ze ktos sie tym przejmie? Bo ja np. turlam sie nadal ze smiechu po tym jak oficjalnie ogloszono ze samolot w NYC spadl z powodu tego, iz dostal sie w gazy wylotowe wczesniejszego samolotu. Po … 2 moze 3 minutach??!! Nie wiem jaka jest Melania. Wiem ze moj kot Malgorzata jest PIEKNA. Jak ujrze Melanie to Ci powiem. Podjalem rekawice? Czy mialem podjac jom u Hani?