MOONWALK

Zawsze chcialam być astronauta. W odpowiedzi na moje marzenia dzis dane mi było od rana PRZESPACEROWAC SIĘ PO KSIEZYCU – taka skromna niespodzianka od wladz Warszawy. Sympatyczni panowie w pomaranczowych kamizelkach zrobili co mogli, żeby zaloga Apollo 11 (gdyby AKURAT zdarzylo im się BYĆ W POBLIZU I WPASC) poczula się jak w domu.

“To maly krok dla czlowieka. Maly krok dla czlowieka, ale wielki dla…” – mamrotalam sobie pod nosem, zapadajac się po kolana w formacje geologiczne Mare Tranquillatis na Marszalkowskiej, wygrzebujac z nich, wysypujac piach z butow, potykajac się o zielone, kiszkowate rury. “Dla MROWKI” – doszlam do wniosku.

A tak przy okazji – jestesmy zobowiazani konwencja miedzynarodowa do niesienia pomocy astronautom. Jak ci, Marcys, wyladuja na balkonie, albo przed galeria Mokotow – to bez obawy podchodzisz, smialo otwierasz wlaz i pomagasz.

“Thief of Time” swietny. Zapomnialam wspomniec, ze ma to, co kazda ksiazka miec powinna: IGORA 🙂

2 Replies to “MOONWALK”

  1. Ja nie wiem czy to austronauci czy nie, ale jak zgaśnie światło to w nocy przychodzi do mnie taki i mówi PHONE HOME. Ja już kurwa nie mam na zapłacenie rachunków!!!! I to ma być pomoc?!

Skomentuj Chrabja Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*