O PRZEDMIOTACH NIEZAKUPIONYCH (DLA ODMIANY)

 

Najlepsze jest to, że nic nie musze odsyłać, bo mi Hanki chłopak naprawił porysowanego Bonda. Swetrem. Wytarł płytę swetrem i działa. Twierdzi, że to dlatego, że sweter jest ZAGRANICZNY (i może w tym być ziarno prawdy, bo w domu N. tarł ręcznikiem i nie zeszło – nie wiem, jakiej narodowości jest ręcznik, nie byliśmy przedstawieni).

A najgorsze? Najgorsze – oprócz pogody – że przestaję sobie radzić w sklepach internetowych. Ja! Ja, wierna internetowa kupczyni, co to niektórzy twierdzą, ze w PEWNYCH SKLEPACH to już powinno stać moje popiersie (i przechodzący pracownicy pocierają nosek na szczęście?…). Zachodzę mianowicie do sklepu z butami A TAM… zamiast przyjaznych oku zdjęć… Buty jeżdżą na karuzeli! To jest, właściwie, na płycie gramofonowej – ktoś wymyślił, że zrobi taka ruchomą panoramę, że niby buty się przedstawią z każdej strony. Niestety, po kilku sekundach zrobiło mi się niedobrze i z butów nici.

To poszłam sobie obejrzeć taki naszyjnik, co mnie korci (wygląda jak obroża, normalnie tylko przypiąć smycz, byśmy miały podobne ąpluła ze Szczypawką na spacerze). Tam znowuż jest zdjęcie co prawda statyczne, ale modelka ma na szyi i dekolcie TAKĄ gęsią skórę, że od razu miałam wizję zamrażary pełnej biednych, sinych kurczaków i naszyjnik także poszedł się gonić.

I jak ja mam stymulować gospodarkę! NO JAK!

(W dodatku Merlin mi przysłał maila „Bądź piękna na wiosnę” – przepraszam, a to ja nie jestem piękna CAŁY CZAS?… No chyba naprawdę chcą mnie zdenerwować, bo robią co mogą).

 

PS. Przekonałyście mnie. Wchodzę w bieluń – ładny i pożyteczny (jeśli, oczywiście, będzie szansa, żeby cokolwiek w tym roku ZASADZIĆ, bo może ten śnieg stopnieje dopiero za skromne 20 tysięcy lat).

 

0 Replies to “O PRZEDMIOTACH NIEZAKUPIONYCH (DLA ODMIANY)”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*