Nie ma "Tarantuli". Nie wiem, dokąd poszła. Pewnie Radamsa się poczęstował.
Wiadomość dnia (a nawet tygodnia, miesiąca, a może i roku!) jest taka, że likier kawowy został wczoraj nastawiony. Teraz dziewięć dni cierpliwości i degustacja. Jest po co żyć.
"Drive" z Ryanem Goslingiem obejrzeliśmy. Jeśli o mnie chodzi, to Ryan Gosling w ogóle nie musi grać, wystarczy, żeby stał i patrzył. Uwielbiam go, a po "Miłości Larsa" to już na zawsze. Film jest NIESAMOWITY. Bardzo dużo robi muzyka (niejaki Angelo Badalamenti, że tak sobie pozwolę od niechcenia rzucić znanym nazwiskiem), zdjęcia i oświetlenie – trochę Lynch, trochę "Blade Runner" – taka nieco psychodela. Powiem tylko tyle, że ścigają się samochodami. Nie znoszę pościgów samochodowych, wstaję wtedy i wychodzę albo przewijam pilotem (w zależności od sytuacji). No chyba, że ścigają się Transformersy. A tu są tak zrobione, że nie mogłam oderwać oczu nawet na pół sekundy. Gosling rządzi i będzie rządził długo, można zrobić świetny film w oparciu o banalną historię (no dobrze, jest dość duża rzeźnia na końcu, ale historia jest prościuteńka, na pół kartki A4), szkoda, że Jason Statham tak dobrze nie trafił w życiu i zmarnował się chłopak w "Adrenalinach".
W "Ostrym dyżurze" dojechałam do odcinka, kiedy doktor Romano, znana świnia i kanalia, terroryzuje całą chirurgię, żeby zrobić operację swojemu psu. A raczej suce. No i zabili w moich oczach czarny charakter, bo od tej pory nie dam złego słowa powiedzieć na doktora Romano. Też bym tak zrobiła.
a pamięta kto Rajana G. w serialu “liceum na morzu”? jak se wspomnę……hi hi
no i nie wrócę dopóki nie podasz przepisu na likier kawowy, o.
no wlasnie ja tez utknelam na etapie odpowiedniego naczynia… chyba pozostanie mi 2-litrowy sloik :/
Jak wpadnę w alkoholizm, to Cię chyba pozwę o odszkodowanie. Jak nie wino to likier.
No tak, myslac o likierze trzeba przede wszystkim wziac pod uwage dostepne naczynie 🙂
Cymesik dla miłośniczki SF
http://www.youtube.com/watch?v=svOlz2ei4Yk
Ha!
Co do Goslinga, to masz absolutną rację !
Ja z kolei nie mogę uwierzyć, że przez ostatnie lata jakoś mi gościu umknął z pola widzenia.
Ale od środy nadrabiam stracony czas. I jestem pod ogromnym wrażeniem 🙂 To się chyba nazywa seksapil ? 😉
Cztery litry wódki wzielismy – ograniczyła nas pojemnośc największego słoja z zakrętką, jaki był do kupienia w żyrardowskim pedecie 🙂
I dośc mocno zredukowałam cukier, ale po dwóch dniach widze, że trzeba dosypać.
Likier scisle wg przepisu robisz? (chodzi mi oczywiscie o podana ilosc alkoholu, ktora to nadal jest glowna przeszkoda dla mnie…)
e to ja już wolę balejsika Pierwszej 🙂
a 10 litrów bimbru to z tych chyba frytek upędziłaś?!
a mi nijak nie udaje się na raz 10 litrów wódki pozyskać(jeszcze bimbru!) – i nie mam tego likieru, a tu tak zimno, taaak zimno jest…
A może bys kochana B. za te 9 dni rozesłała po kieliszeczku co wrażliszym na smaki czytaczom
W sierpniu!
Normalnie w sierpniu, pod notką 🙂
a gdzie przepis na likier Barbarello?
no gdzie??
Ostatnio trafiłam na doskonałą stronę:
http://ryangoslingdisneylandcats.tumblr.com/
Ryan Gosling (i Disney i koty) dobry na całe zło wszechświata. Gdyby rządzący tym światem zaczęli oglądać tę stronę, zapanowałby powszechny spokój, a ziemię przepełniłoby powszechne mruczenie przerywane sporadycznym chichotem.