Obudziłam się rano.
Dzis nie ma premiery – weschnęłam cichutko i zrobiło mi się trochę smutno.
Już po premierach…
Zaraz, zaraz.
JUŻ PO PREMIERACH?…
Radośnie z tupotem zbiegłam na dół, żeby zrobic na weekendowe sniadanie PIEKNĄ, TŁUSTĄ, ŻÓŁTA JAJECZNICĘ, pachnąca masełkiem!
NIE MA PREMIERY! Nic nie trzeba wciskac pod żebra!…
Po jajecznicy spojrzałam w dół.
Jest! WRÓCIŁ!
Mój przyjaciel brzuch!
– Mrrrrrrr! – zamruczał cichutko – Tęskniłaś?… A zrobisz mi na kolacje kanapke z ta domową kiełbaską?… na białym świezym chlebku?… z musztardą?…
No pewnie, że zrobiłam.
Trzeba dbac o starych przyjaciół.
PS. Wiecie co, ja się naprawde starzeje i gust mi się zmienia. Kiedys w ogóle mi się nie podobał Cusack, a teraz owszem. Nie wiem, o czym to świadczy. Może to po tej musztardzie?…
PSPS. Co chwile mi się przypomina i normalnie gorąco mnie oblewa… ZOSTAWCIE W SPOKOJU PALMĘ CESARZOWEJ SISSI, potwory!!!!!!!!!!!
Cusack? On ma tą taka zabawna siostre Joan?
Cusack Ci sie spodobał??!!
Jezu, po MUSZTARDZIE??
Jezu, rzucam ja w diabły, co by mi mojego ę-ą gustu nie zepsuła!
PS A jaką jesz? Chrzanową mogę? Kurdę. KUSAK!! Ten wyćmoczek-przytłumpowieka-krzywybark-nerwendrażet??!
ja zauważyłam poważny objaw starzenia dzisiaj – kupiłam złote szpilki – pierwsze, w których się nie rozjeżdżam
A co to, zapisy jakies byly na Cusacka, czy co?…
Zresztą, dobra! I tak wolę Colina Firtha! Tak tylko sobie napisalam o tym Cusacku.
Chodź Colin, idziemy!
Poszłam na te Lejdisy całe, niech Wam będzie. 😉 Lepsze na szczęscie, niż Testosteron, bo bałam się, że powtórka z rozrywki, tylko z ładniejszymi buziami. 😛 Mogę nawet zostać fanką, jak się ktoś uprze. 😉
Ty weź się od Cusacka odstaw, co?
Możesz sobie jego siostrę oglądać – widziałaś na Discovery, jak sobie po ewropie podróżuje i wcina smakołyki? Ostatnio była w Austrii na strudlu i kawie ze szlagiem.
Ale John Cusack jest już zarezerwowany, więc wypad 😀
właśnie! We Wrocku ludzie ryyczeli:) jakies cztery babeczki ocieraly lzy ze smiechu po wyjsciu z sali:) a ja czekałam dopiero na senas i sie zastanawiałam czy iść – no bo jak się miałam zaryczeć tak jak one:))))) dzisiaj w pracy mówimy tylko o tym :)) kolega sypie dialogiami jak z rękawa:) dzięki Lejdis za świetny film:))
A mnie we Wrocławiu klaskali na końcu i raz w środku, chociaż to nie była premiera tylko niedzielny popołudniowy seans. A obok mnie pan tak strasznie się zarykiwał, że miał drgawki i wpadał w taniec śiętego Wita.
Gratulacje:)
Tylko kogo?…
Amerykańskiego eurodeputowanego?…
A może Jean Reno zagrałby w jakimś Twoim następnym filmie???? ;-)))
Coś czuję, że zaraz dostanę wirtualnie w łeb.
a guzik!my wszyscy na wygnaniu musimy czekac pare miechow na dvd,dopiero potem wolne od tremy!
Senkju, Krokodyl! A już mi przeszła trema, to nie! Teraz się bede do środy trzęsła.
Jajecznica – wzruszające. :-))) I u mnie byłoby podobnie, ale mi by się jednak rozstac tak do końca nie udało (zdradliwa czekolada!!!!). :-))))
A mi się podoba Jean Reno. 🙂
P.S. jeszcze nie umiem Ci napisac, czy płakałam ze smiechu czy nie, bo idę z męzem w środe dopiero. Już przebieram niecierpliwie nogami! :-)))))