Jakie piękne owsiki u Pierwszej na blogu!…
Jakiś czas temu ktoś wszedł na mojego bloga, wpisując w gugla “Bóg stworzył owsiki”, więc w sumie wobec powyższego wszystkie argumenty są inwalidą. (Ale SERIO?… Owsik ma siedem centymentrów i to MŁODY? Podlotek?… Myślałam, że one są malutkie, jak kaszka manna, może mi się z płatkami owsianymi skojarzyło, a nie taka kiełbacha dziesięciocentymetrowa!… Szczypawka, pokaż kupuchnę, pańcia sprawdzi!…)
Tymczasem skończyła mi się gaza na kołnierze Szczypawki i N. poszedł do apteki. Wrócił siny. Przed nim w kolejce stał PAN. Nie dość, że miał plik recept swoich, to jeszcze miał plik recept żony. Jak już kupił ćwierć tony leków na recepty, to wyciągnął z kieszeni listę zakupów bez recepty. Też dość długą. Następnie zażyczył sobie wystawienia faktury na niektóre leki. Następnie prawie już wychodził, ale trzy razy wracał od drzwi, bo sobie przypomniał, że jeszcze to i tamto i syropek. Dobra, wyszedł. Za chwilę – wraca, bo znalazł jeszcze jedną karteczkę w samochodzie! Z zapisanymi lekami!…
No ale miał pecha, bo trafił na N., który go odesłał na koniec kolejki.
Moja jedna prababcia też uwielbiała jeść leki szuflą. Wszystko jedno jakie, byle dużo i kolorowe. Szkoda, że wtedy nie było jeszcze u nas fasolek jelly belly, kupiłabym jej kilogramową mieszankę i byłaby najszczęśliwsza na świecie.
No ale może pan był po przeszczepie. Wielonarządowym. I żona też.
A jutro brukselka z przepisu Gwyneth Paltrow.
Zimą jest to dziwne, że pada śniieg …, że kotki się myja i że Rosjanie mieszkający na Ukrainie nie chcą mieć nić wspólnego z Banderyzmem? http://www.almoc.pl/img.php?id=2684
Owsiki są malutkie ale glista to jest gigant ble…
Jako matka byłego przedszkolaka: owsiki SĄ malutkie.
Do 1 cm.
7-8 cm to mogła mieć glista.
Też fajna. Fajniejsza może nawet.
Ciekawa jestem po jakim haśle w googlach trafia się na mojego bloga XD
Sprawdź czy to owsiki, czy może nie larwy Goauld…
Zawsze, ale to zawsze trafiam w aptece na podobnych ” kill-ientów”. W mięsnym zreszta też mam pecha. Kupują po 10 dkg wszystkiego. Ja tam lecę hurtem i szybko jak blitzkrieg;-)
Patrząc na Gwyneth to spodziewałabym się, że ona z brukselki robi gołąbki. A potem wypuszcza je na wolność…
Pobilas prowadzaca! 😉
Gołąbki z brukselki wygrały dzisiejszy Internet.
A przepis Gwyneth Paltrow to po prostu brukselka po obgotowaniu przekrojona na pół i usmażona na oliwie, tą przeciętą stroną. I posypana solą morską. Ale to prawda – nie ma świadka, że ona kiedykolwiek to JADŁA. Może i robiła, ale czy jadła?… Nie wiadomo 🙂