Kto dziś jest niewyspany w cholerę ach kto? Albowiem mąż wrócił wczoraj z jednej delegacji o jedenastej w nocy, a dziś wyjechał na następną o szóstej (wstawszy odpowiednio wcześniej, bo jakoś nie chciał się położyć spać w garniturze, żeby rano zaoszczędzić sobie krzątaniny). W dodatku chwilowe niewyspanie nakłada się na długoterminowy trend pt. “czuję się jak padalec przejechany TIR-em wzdłuż”.
Co mam zrobić, Droga Redakcjo, jeśli przestał mnie bawić Pudelek? Bo wchodzę tam i niestety nie znam tych państwa. Bynajmniej z nazwiska wcale, a z twarzy także. No dobra, czasem się przewinie stara dobra Doda albo Monika Tak Wielu Nazwisk Zamachowska – ale tak, to normalnie prawie nikogo nie kojarzę. A nawet mam podejrzenie, że większość tego towaru to jest jedna i ta sama osoba. Góra trzy. Wy rozróżniacie te glonojady na zdjęciach?… (No dobra, Michaśka Witkowska trzyma poziom i nieustająco rozrywa publiczność, tylko dla niej tam zaglądam jeszcze od czasu do czasu).
Poza tym mam w gębie jakiś taki niesmak egzystencjalny, bo chciałam być Dobrym Człowiekiem – wylądowała mi wczoraj na komputerze Biedroneczka, więc ją wzięłam na paluszek i odniosłam na Kwiatek.
Po czym przypomniałam sobie, iż dwa dni wcześniej na ten sam Kwiatek ekspediowałam Pajączka, który przepraszam za dosłowność spuścił się z sufitu na tej swojej żyłce z tyłka akurat CENTRALNIE przed moimi oczami. Po odtańczeniu indiańskiego tańca, zgarnęłam go na “Wiadomości Wędkarskie” (jest to pierwszy udokumentowany przypadek, jakoby komukolwiek przydały się do czegoś “Wiadomości Wędkarskie”) i odniosłam tamże.
Tak więc chciałam być Dobrym Człowiekiem dla Biedronki, a zostałam Wrednom Sukom i Dostawcom Kolacji dla Pająka.
No chyba, że to nie była żadna Biedroneczka (w styczniu???) ani Pajączek, tylko normalnie ruskie drony (albo rządowe) i tego się trzymajmy.
A właśnie! Na następną Gwiazdkę chcę drona.
Z tymi pajonkaMY to czuje sie pocieszona, ze nie tylko u mnie takie sprytne i dorodne sobie radośnie rosNO:..:
„czuję się jak padalec przejechany TIR-em wzdłuż” – mam tak samo od jakiegoś czasu 🙁
Biedronka to sklep z trefnym towarem. Fakt mają tam czasami coś co się przyda i z czystym sumieniem można kupić, ale piliście na przykład piwo z biedronki. Oczywiście chodzi mi o takie czysto biedronkowe piwo przecież tego nie da się pić. W sumie nie wiem co tam nalewane jest ruski spirytus, czy co. Wędlina poleży ze dwa dni i już jest do wyrzucenia.
Osobiście wolę piwo z jęczmienia i chmielu, ale co kto lubi.
…jak już się tak merytorycznie i na temat wypowiadamy.
kolejny świetny wpis!! 🙂
Padalec przejechany TIRem wzdłuż… Pięknie to odzwierciedla dzisiejsze moje samopoczucie.
Większości glonojadów, ja proszę Ciebie nie znam i nie pojmuję skąd się wzięły w rankingu sław. Bo dla mnie sława, to coś takiego, co zna, a przynajmniej powinien znać – chociaż ze słyszenia nazwisko – każdy, żeby nie wspomnieć o zasługach lub artystycznych osiągnięciach, dzięki którym grupka zawsze wzruszonych na widok idola, czule się do nich modli.
Z aktualnych wiadomości wędkarskich – dziś ryby biorą najlepiej na białego robaka zanurzonego w truskawce.
Mnie się marzy dron z kamerą i dobrym fotoaparatem w jednym. Wtedy całkowicie mogłabym poświęcić się lenistwu, bo ta kto absolutna miłość do robienia zdjęć jeszcze nie na dwór wyciąga. A bym nie musiała. Balkon, monitor, pilot i dawaj!
Z Pudelkiem mam tak samo. Nikogo prawie nie znam.
Robastwie? Robactwie?
Robastwo- krzyżówka robaka z bestią 😉
Uważam jednakowoż, że była to bie-DRONKA. Czyli, że nie masz co się pultać, Barb.
A pająki lubię, w myśl przysłowia: ,,Szczęśliwy dom, gdzie pająki som”.
W głębi duszy wiem, że to NIE JEST STYCZEŃ. Tak, tak, wpisuję w co trza właściwe daty, ale ja wiem i Wy wiecie…
Ale popatrz na to z tej strony: zostalas Dobrym Czlowiekiem dla Pajonka!
Ojeju, moze to faktycznie niekoniecznie dobrze…
Oczywiście, że to była biedronka. Ja wczoraj nie mogłam zasnąć przez latającą muchę. Tak, u mnie też jest styczeń, niestety.
Oplułam ekranik!!!!! 🙂 Jesteś de best!!!!
wiesz Rudi,
chyba czas zaopatrzyć się w wilgotne ściereczki
do przecierania ekranów komputerowych ….
jak nam te wszystkie kawy, twarożki ze szczypiorkiem
kanapki z pastą jajeczną ….. ZASCHNĄ,
to będziemy miały kłopot z odczytaniem kolejnego wpisu, prawda?
P.S.
miałam przed chwilą taką myśl:
aaaaaataaaampierdolęęęęęę i …. zajrzę do Barbarelli,
no! i już mi lepiej!