Mam nowy zapachowy fetysz: zielone gumowe rękawiczki z Biedronki. Są fenomenalne, bo niepudrowane (Zebra mówi, że pudrowane rękawiczki to najgorszy syf, a ona się zna, bo pracowała w lateksowych rękawiczkach) i TAAAK pachną… Zebra wprowadziła BHP – zastrzyki i opatrunki w rękawiczkach bez dyskusji. No to jej wręczyłam paczkę z rękawiczkami i czuję, jak coś przepięknie pachnie. Chciałam być miła i pytam, czy się uperfumowała swoim Chanel, bo jeśli tak, to wyjątkowo jej leży ten zapach. Na co ona popatrzyła na mnie ciężko i dała do powąchania rękawiczkę.
No więc dobrze. Jara mnie zapach lateksowych rękawiczek z Biedronki. Przewijam psu opatrunki i się nimi olfaktoryzuję. Nie, nie miałam okazji ich wypróbować wcześniej, bo nie umiem prowadzić prac domowych w rękawiczkach (i dlatego moje ręce wyglądają tak jak wyglądają, czyli dość żałośnie). Może będę sobie wkładać gumową rękawiczkę za dekolt zamiast perfum?… Hmmmm.
A mój mąż ogląda od rana następny film z serii o łapaniu ryb pod tytułem “Irlandzki wojownik”. O łapaniu szczupaka w Galway. Nie znoszę tych filmów – banda idiotów odpicowanych w markowe sportowe ubranka męczy ryby dla rozrywki. Łapią te ryby “dla sportu” – czyli kaleczą ją, wywlekają z wody, robią sobie z nią zdjęcia i taką osłabioną, z poszarpanym pyskiem wpuszczają z powrotem do wody i oczywiście są sobą zachwyceni. Chętnie bym im poszarpała pyski i wypuściła.
A ja jako facet nie wyobrazam sobie w domu zycia bez rekawiczek na rekach ^^ ja akurat uzywam bialych 🙂 po prostu lubie je miec na łapkach.
Ja przepraszam że tak linkami z jutuba walę i nie na temat, ale bardzo pragnę poznać Twój komentarz w temacie poniższego:
http://youtu.be/GAF_LwNcVVM
(Pod linkiem jest program “Frank i dżungla – wolne tygrysy” ;
Oglądamy od 36 min 37s.)
Już wcześniej wydawało mi się że ten Hiszpan jest delikatnie swawolny w swoim podejściu do świata i zwierząt…
Interesujące, chyba kiedyś pójdę je powąchać… Mnie zachwycają przedziwne zapachy, więc wcale bym się nie zdziwiła, gdyby i mnie się spodobały. Kiedyś naćpałam się atramentem (takim do pióra wiecznego). Kręciło mi się w głowie, lecz długo nie mogłam się oderwać od tego zapachu O_o…
ZDECYDOWANIE ten blog zbacza w zły kierunku !
zaczynam się bać o ….. lateksowe dalsze wpisy …..
P.S.
wyobraźnia działa:
Barbarella przed ważnym spotkaniem wyciąga z małej,
biżuteryjnej torebeczki lateksową rękawiczkę z Biedronki
i pociera nią za uszkiem …..
Lateks raczej nie będzie miał kontynuacji, bo gustuję w odzieży bardziej zbliżonej do TAKIEJ, na przykład:
http://lounge.obviousmag.org/divagar_se_vai_ao_lounge/jane-fonda-barbarella-ii2.jpg
– w sensie, ciepło i kudłato.
A także – biżuteryjna torebka?… ZA NIC się nie spakuję w biżuteryjną. Ja muszę mieć torebkę rozmiar taki, żeby swobodnie w niej mógł się zawieruszyć trzykilowy worek ziemniaków. Nic mniejszego nie wchodzi w grę.
A wąchałaś niebieskie worki na śmieci? Rzekomo pachną truskawkami, w rzeczywistości to całkiem inna, acz przyjemna dle mnego nosa nuta zapachowa;))
no właśnie wyjęłaś mi to eee… spod palca! chociaż według mnie one są raczej fioletowe. W życiu mi tak ze śmietnika nie pachniało pięknie!
Bo zapachowe są i niebieskie, i fioletowe, niebieskie większe, fioletowe mniejsze:)
Ja używam tylko tych, żadne inne mi nia pasują:P
A dziś Blue Monday, ha ha ha.
Pacz Pani, a myślałam, że tylko ja tak mam z tymi rękawiczkami! Możemy sobie wirtualnie przybić gumowe piątki !