Niech będzie, że tout le monde popylają w onesiach i moon butach, tylko ja konserwa, w dodatku nielubiąca kukurydzy (i proszę mi nie linkować przepisów, bo jej NIE CIERPIĘ, za przepisy na Waglewskich też dziękuję).
To, co zjada Pierwszej czarne skarpetki, podprowadziło mi jedną parę nowiutkich cieplutkich z Decathlonu. Kupiłam trzypak, pozwijałam w kulki, są dwie pary, trzeciej nie ma i co nam pani zrobi. W podstawówce chodził taki dowcip: “Co to jest – małe, niebieskie i zjada kamienie? Mały niebieski zjadacz kamieni”. No to u mnie wpiernicza skarpetki.
Kolega mi powiedział, że kupuje żonie na Gwiazdkę mikser planetarny i pomyślałam – WOW! Czad! To jakiś super gadżet jak ze Star Treka, ciekawe do czego się go używa. Serio, nie wpadłam na to, że to jest KUCHENNE URZĄDZENIE, mikser do ciasta z przymocowaną miską. Tracę kontakt z rzeczywistością, ale CO ma wspólnego miska z planetą?… Straszliwa ściema. Specjalnie tak nazywają te urządzenia, żeby kobietom nie było przykro, że stoją przy garach. Zawsze im można powiedzieć, że stoją przy MIKSERZE PLANETARNYM, więc o co im chodzi. Toż to prawie jak wycieczka samolotem parabolicznym.
A w ogóle to wynajduję tematy zastępcze, albowiem wisi nade mną jak jęzor lawiny SPRZĄTANIE W PAPIERACH. Przyszły jakieś objawienia z ZUS-u do mnie i do N. – nic specjalnego, ale jak znam życie, to pewnie za 30 lat będzie je trzeba okazać urzędniczce w jakimś okienku, albo zostaniemy skazani na karę śmierci, bo tak zwykle jest ze świstkami z ZUS. Ponadto szukałam naszego aktu (!!!!!!) małżeństwa w różnych dziwnych miejscach, następnego dnia czułam się jakbym przewaliła pół tony węgla… No, tak być nie może! Kiedyś w tym związku byłam ostoją… no… porządku to za dużo powiedziane, ale potrafiłam zlokalizować różne dokumenty w tym chaosie, ale TRACĘ TO. W poprzednim mieszkaniu miałam świetny system, wszystkie papiery wrzucałam do takiego gigantycznego wazonu. To nie, szafek i teczek mi się zachciało i teraz już NIC nie mogę znaleźć.
Dwudziesty pierwszy wiek, a człowiek musi siedzieć jak kwoka na kupie makulatury. Bym napisała, co o tym myślę, ale to lepiej brzmi, niż wygląda napisane (jego mać).