O KATARKU

 

No. To boli mnie gardło, w głowie mam pulsująca galaretę oraz najchętniej bym spała 48 godzin na dobę. Niech to jasny szlag.

Jak mnie przestanie głowa boleć, to muszę napisac o butach N. Ale na razie nawet kolory cukierków mi sie zamazują (tak, przeprosiłam się z cukierkami, skoro zabrali mi kwiatki).

3 Replies to “O KATARKU”

  1. rozwalasz mnie tymi tekstami, pozwoliłam sobie trzy na fb udostępnić aby cały świat to przeczytał bo to niesamowite pod każdym względem, potrafisz tak łatę przypiąć niektórym faktom że nie trzeba poprawić, a Twój nietypowy zasób słów budzi we mnie podziw 😀

    • O rany… Dziękuję bardzo, aż dostałam rumieńca, tym bardziej, że naprawdę nie zasługuję na takie miłe słowa (szczególnie w aspekcie przeklinania 😉 )

Skomentuj ~Barbarella Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*