O LECIE


Ja nie wiem, nie znam się, nie mam czasu, zarobiona jestem, wczoraj Łódź i Hiszpanie (wnioski: jeśli vacas są feliz, to leche jest rico), siedem zero, jakieś oferty, umowy sprzedazy, czy tam kupna, naprawdę, chyba z tego wszystkiego oszaleję, tym bardziej, ze mam duzy cellulitis jednak i jestem gruba. I leniwa. I co dalej? Co dalej?…

 

Rozczuliła mnie wiadomość o mozarelli sprzedawanej we Włoszech, która po otwarciu opakowania robi się niebieska. Włosi są wściekli, bo mozarella okazuje się pochodzic z Niemiec – kocham Unię Europejską, jest pełna paradoksów. A ja bym nawet kupiła taka mozarellę, bo uważam, że jemy zbyt mało niebieskiej zywności. Czasem mam ochotę na coś niebieskiego i do wyboru jest ser pleśniowy i Gatorade. A mi w niebieskim jest dobrze i chciałabym mieć szerszą ofertę. Np. niebieska glazura do mięs. Niebieskie chipsy. Niebieski jogurt. Niebieski szpinak i buraczki.

 

Serial nadal bdb. Tym bardziej, że brunetkę gdzieś wcięło (ona jest okropna – zawsze kiedy wracają tym swoim samolotem, rozwala się na kanapie i całą zajmuje sama, a reszta się musi kulić na fotelach).

 

Lato, pogodowo rzecz ujmując, chwilowo oceniłabym jako „takie sobie”.

 

13 Replies to “O LECIE”

  1. zaraz, zaraz… dlaczego migdalowy jogurt byl niebieski???!! cos tu nie ma zwiazku jakby. No chyba ze byl nieswiezy, wiec nie dziwne, ze tylko go 2 razy widzialas 🙂

  2. Leta
    Z Wikipedii, wolnej encyklopedii

    Leta lub Lete (gr. Λήθη Lethe: “zapomnienie”) – w mitologii greckiej jedna z kilku rzek Hadesu. Wypicie wody z niej miało powodować całkowitą utratę pamięci. Niektóre greckie wierzenia mówiły o tym, że dusze musiały to czynić przed reinkarnacją, aby nie pamiętać swoich przeszłych żywotów.

  3. jest jeszcze niebieska galaretka – Wodzisław produkuje. Co do chipsów, to widziałam tylko fioletowe.
    Lato do niczego. W ogóle nie zasługuje na to miano.

  4. Za 2 dni mam okrągłe(jak w mordę strzelił) urodziny.
    A juz dziś szlochałam tarzajac sie po dywanie NIE CHCĘ ZYĆ! CHCĘ UMRZEĆ!

    Matko, co to będzie!!!!!!!!!!!!!!!!

  5. Uprzejmie donoszę, że niebieski jogurt ISTNIEJE! A w zasadzie błękitny. Migdałowy jest, zdaje się i widziałam go może ze 2 razy 🙂

  6. ej, no nie przesadzaj. jeszcze masz niebieskie m&m’sy i lody smerfowe (u mnie sie nazywaja smerfowe przynajmniej.
    W sam raz do sera. Aha, no, i blue curacao!

    Kaja – mi sie blog otwiera normalnie. ale o przyczynach podpaskowej inwazji nie wiem nic…

  7. Ja trochę nie na temat – czy ktoś próbował ostatnio zajrzeć do bloga Artura Andrusa (link u Baśki na szczycie listy)? Mnie się za każdym razem pojawia agresywna podpaska w kształcie wanny (WTF?) i nijak nie mogę się jej pozbyć, żeby sobie poczytać.
    Czy to tylko mnie tak dyskryminuje elektronika?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*