Poszukuję zestawu do wina, który by miał przyrząd do wyciągania i osuszania muszek owocówek. Robię to przy pomocy łyżeczki i serwetki i jest to niesłychanie pracochłonne. Z otwartymi ramionami powitam jakieś udogodnienie. Skąd się tyle tych mend bierze – to osobna kwestia.
Mielismy w weekend niewielkie lądowanie UFO, ale chyba już OK.
Mój mąż trochę miał fazę „A teraz naucz ajfona gotować i – że się tak wyrażę – nie jesteś nam już więcej potrzebna”, ale zrobiłam mu TAKI schab z jabłkami, że mu przeszło. Mam nadzieję.
A wasza kiełbasa? Czy już przegoniła ich kiełbasę?…
Moja kiełbasa na moich możnych plecach jest w peletonie. NA RAZIE….
(co za kod mi się trafił, jak wyznanie miłości po frasussku)
Droga Basieńko,
ja muszki owocówki, które a) mnożą się jakimś wzorem silni, b) są wszędzie i zawsze; wciągam do odkurzacza. Zdejmuję końcówke i wciągam, nawet jak się jedna z drugą poderwą – niestety. Ciung powietrza zwycięża.
Inna inszość, ze czekam, aż mi odkurzacz zacznie lewitować bo do rozrodu mają tam wszytko co trza więc jak ten tłum odpali skrzydełk mogę mieć w domu Stavena Kinga.
A no to jest jedna rada. Pić szybciej, żeby się muszki nie dowiedziały…;-)) Już Cię polubiłam!! Pozdrawiam
te uratowane muszki wołają do kumpli “chodźcie tutaj, kąpielisko strzeżone!”
Raczej niekoniecznie.
Zdecydowanie niekoniecznie nawet.
Miękka faja. To chyba nie są te słowa, które powinienem sobie powtarzać do znudzenia w ramach autosugestii.
Ja nie ROBIĘ wina, tylko je PIJĘ – takie, co juz ktos zrobił.
A muszki wypuszczam, no.
Miekka faja ze mnie.
Ale mam nadzieję, że wyciągną z tego jakas naukę i opowiedza znajomym i krewnym, ze NIE OPŁACA SIE BYC PIJAKIEM, ale one chyba na odwrót gadają.
A skąd Ci się te muszki w winie biorą?! Korek, do którego wsadzona jest rurka fermentacyjna musi być oblany stearyną (no świeczką), w rurce jest woda i nie ma możliwości pojawienia się muszek!! Pozdrawiam
no osusza, a one z dźwięczności się mnożą jak … no jak owocówki 😉
no nie mów, że Ty je osuszasz, żeby WYPUŚCIĆ!!!
;P
to jak ona robi to wino?
lurkę, co robi “bul” ma?
bo jak ma, to nie ma siły, żeby muschki byli
Ja mogę ew. odcedzać te muszki swoimi fiszbinami. Dużo nie policzę – wystarczy mi wino.
Moja znajoma się nazywa Kiełbasa, ale czy biega na tyle szybko żeby przegonić inne kiełbasy, to ja nie wiem.