W sobotni poranek wparowuje do dom mój dostojny jak zwykle ojciec, spowity w osiemset warstw polaru, a na wierzch kurtkę narciarską, i głosem dystyngowanym oznajmia:
– Cóś się wam zaśmiardło w FUAJE.
0 Replies to “SMIALAM SIE CALY WEEKEND, ZEBRA TEŻ”
A wracając do mrówek. Jeszcze do wczoraj sądziłam, że oszukiwały i należy je usmażyć w cukrze albo że zima będzie jeszcze długa i ostra, więc wyszły tylko coś żeżreć. Na szczęście dzisiaj mamy +7.
Witam i zapraszam do siebie, do mojego świata
http://www.okoniewska.pl
A wracając do mrówek. Jeszcze do wczoraj sądziłam, że oszukiwały i należy je usmażyć w cukrze albo że zima będzie jeszcze długa i ostra, więc wyszły tylko coś żeżreć. Na szczęście dzisiaj mamy +7.
hehehe-to teraz ten śmiech przeszedł na mnie;PPP
to kwas mrówkowy tak pachnie
mówiłem już, że jestem jego fanem? 😉
może jakas źle spreparowana mumia zalegla w fułaje
FOYER, no 🙂
Tylko chodzilo o SIONKĘ typu wiatrołap 🙂
co to to na F?
i co się zaśmiardło?