NIEWYMAWIALNE

W poprzednim zyciu musiałam umrzec z zimna. To jedyny racjonalny argument za tym, ze TAK BARDZO NIENAWIDZE ZIMY, a na widok ŚNIEGU dzis rano o mało się nie rozpłakałam. Może bylam np. żołnierzem kampanii napoleońskiej, co uświerkł pod Moskwą. NIE NA WI DZĘ.

W robocie mam dom wariatów i prawdopodobnie PRZEPROWADZKĘ (ile to już?… PIEC MIESIĘCY na nowym miejscu?… Doprawdy, jesteśmy ROZPIESZCZANI).

Wczoraj się popłakałam rzewnymi łzami na ostatnim, and I mean OSTATNIM odcinku „Przyjaciol” – łzy mi pociekły, jak pokazywali puściutkie mieszkanie Moniki. Nie mogę się pozbierać i czuję się żałośnie i wzruszliwie. To nie fair.

Zima, cholera jasna psia krew.

16 Replies to “NIEWYMAWIALNE”

  1. Obejrzałem wczoraj ostatni odcinek Friendsów. Jutro się wyprowadzam z domu, w którym mieszkam od zawsze. Kinda symbolic.

  2. rowniez polecam Kochane Klopoty (brrr, Gilmore Girls). A teraz jest taka nowosc “Desperate Housewives”, okropnosc, obejrzalam jeden odcinek, a mialo byc tak smiesznie….

  3. Ale jestes dzielna. Ja osmielilam sie tylko dojsc do konca serii siodmej i dalej boje sie ogladac. Ta nieuchronnosc konca jest po prostu PRZERAZAJACA! W koncu zycie bez przyjaciol nie ma sensu. Miejmy nadzieje, ze ktos sie kiedys wprowadzi do tego pokoju…

  4. też bym chciala byc zolnierzem kampanii napoleońskiej, tylko po to by móc powiedziec , ze UŚWIERKŁAM pod Moskwa
    fantastycznie to brzmi 🙂
    (pytanie zasadnicze brzmi- czy Napoleon wcielal do swojej armii zolnierzy, ktorym moglby wejsc pod pache..hmm..)

  5. widziałam też już ostatni odcinek – faktycznie: widok pustego mieszkania Moniki jest przesmutny…

    A teraz zbieram się do Joey’a. 🙂

    No – Sierżancie Barbarella – nos do góry!

Skomentuj werita Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*