Ja dzis nie moge nerwowo, bo jest minuspietnascie, a przeciez JESIEŃ dopiero sie ZACZĘŁA!
U Haniuty za to pyszna świeżyzna o Zaginionym Wnuku Heleny Mniszek , szczesciem dla nas – ODNALEZIONYM.
Jakby kto przeczytal, wytrzymal i przezyl – to mam jeszcze w zanadrzu Jego Siostre Blizniaczke Syjamską Zrosniętą Biodrem .
A Stefcia Trędowata krąży nad nimi w niebieskiej poswiacie, sypiąc błękitny pyłek.
nieeee… proszeeee.. Podreptałem za adresem do tej _kokietki_ i teraz nie wiem czym się będe odtruwał po lekturze jej bloga. Barbarella – podam Cie do sądu za nakłanianie do czytania tego typu “lektury” bez uprzedzenia o efektach ubocznych 😉
jak mi sploszycie kokietke i ona powie, ze odchodzi i juz nie bedzie pisac bloga, to was pozabijam, harpie jedne. ja od lektury kokietki zaczynam dzien.
hihihih
hihii. a ja sie upilam. oj/
Kokietka na tle Stonehenge – dawno mnie nic tak nie ucieszyło. Dzięki.
Stefcia nie tylko rozpyla, ale też wypierduje różowe serduszka, jak gołąbki u Haniuty.
Piekne.
Samotności w sieci mówimy gromkie NIE.