Siedze i pisze CV. Idzie mi jak krew z nosa.
Jestem wsciekla jak stado szakali – znowu w nocy spadlo to biale gowno, a neurotyczne blondynki od pogody w TV dostaly już tiku nerwowego i za kazdym razem, kiedy zapowiadaja „W TE SOBOTE TO JUŻ NA PEWNO NA STO PROCENT OCIEPLENIE I W OGOLE PRZYJDZIE WIOSNA, przyrzekam, obiecuje, przysiegam i w ogole proszę mnie nie linczowac!…” – to dostaja czkawki i rosna im nosy.
A na przyklad mlodazona to skreslila Pilcha. Wziela i skreslila.
Ja nie wiem, jak ten Pilch sie teraz podniesie.
Ide dzis na randke z Kasia Tszecia. Zazdrosćcie mi 🙂
same??
przeciez mielismy w trojke isc …
ja też nie mogę się doczekać, żeby ją utopić.
to takie oczyszczające
zima będzie jeszcze ze dwa tygodnie, potem utopię marzanne z kilkoma wiedźmami… 😉 cierpliwości