NA PLATFORME I DO WANNY

A ja to czasem mam takie marzenie, żeby być kumplem Brusa Łilisa i pracowac gdzies precz na platformie wiertniczej. Chodzic w podartym kombinezonie, wymazanym przepracowanym olejem, opowiadac sobie z kumplami swinskie dowcipy, spluwac soczyscie i drapac się po jajkach.

Zwlaszcza po spotkaniach mam takie marzenia, kiedy siedze w bialej bluzce naprzeciwko grona doroslych osob klocacych się o trzy przecinki i ogarnia mnie czarna rozpacz.

Wykielkowalo nam 9 tulipanow z tych cebulek, których nikt nie miał czasu posadzic i zaczely nam biedule pękać, wiec N. się zlitował i wlozyl je do wielkiej donicy i stoją w jadalni. Jeszcze pare dni i bedzie kawalek Holandii.

W ogole jest ZIMNO, mam kryzys i chce do domu, do wanny z goraca woda.

0 Replies to “NA PLATFORME I DO WANNY”

  1. Strzelałem stay przysiegam i trafiło na ciebie. ty mi pasujesz na platforme jak ulał. Silny , duży mężczyzna nei bojący sie ciężkiej fizycznej pracy z SAMYMI męzczyznami. Czase,m pojawia się tam CÓRKA kapitana ale niezbyt czesto

  2. o, to to!!! i jeszcze zebys od czasu do czasu, jak sie wkurzysz, rozwalila bezkarnie kilkanascie czarnych charakterow i uratowala jakies lotnisko albo wiezowiec!!

  3. hmmm.
    Byle po tych tulipanach N. nie zapragnal dzielnicy czerwonych latarni w amsterdamie.

    ps. tulipany moga nie zakwitnac – uprzedzam.

  4. jezu, co Wy z tą platformą wiertniczą?! już jeden taki ciągle smęci, ze NA PLATFORME CHCE
    wanna z gorącą wodą, to rozumiem, to jest coś!

Skomentuj bloga Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*