Ludzkosc pochodzi od ameby niezaprzeczalnie. Galareta podazajaca w kierunku jedzenia plus nibynozki. I nibyglowki. Kto by pomyslal, ze takiej demofobii można się nabawic, pracujac dla organizacji ktorej mottem jest “Our dream is world without poverty”? Z jednej strony – ludzie jak Piotr czy Norbert, którzy mogliby być bohaterami powiesci Strugackich – “Trudno być bogiem” czy “Pora deszczow” – bez zadnej charakteryzacji. Z drugiej – bezwladny okolodupizm, tumiwisizm i horyzonty myslowe, których najdalej wysunietym punktem jest czubek wlasnego nosa. Zagęga toto od czasu do czasu “Tak, tak – to straszne, nieprawdopodobna tragedia”, ale zaraz poleci porozpychac się lokciami w stoisku z serami w Geant.
Jestem niesprawiedliwa. Ludzie nie sa zli. Sa tylko przerazajaco bezmyslni, immobilni, przywiazani sznurkami codziennych nawykow do wydeptanych sciezek. Pomyslec? Zbyteczna strata energii, która się przyda podczas kolejnej godziny na silowni.
Gorzko mi, jakbym polknela chrabaszcza. Nie nauczysz, wnusiu, sledzi latac – Hania jest madra po babci. Wierze, ze Anakin nie będzie ameba.
Ameba w przebraniu… PANTOFELKA?
To znaczy – SZPILKI Z KROKODYLA? 🙂
Niektore ameby ewoluowaly ,a niektore nie i pracuja sobie w roznych miejscach w przebraniu,a niektore sote.
Pracujesz dla Banku Światowego?
[a]
..gorzko – słodko?
Świata nie zmienisz,te ścieżki to bezpieczeństwo…
Lubię ser,niekoniecznie “Żanta” :))
Ale AMEBA ze mnie nie jest !
Myślicie, że oni dali taki nowy efekt specjalny w wiedźminie – stoisko serów z geanta ? Żeby bardziej krwawo było… 😉
A jak ktora ma gorszy dzien i zamiast “doprawdy” bez ostrzezenia leb odrabie wiedzminskim mieczem?…
Ach nielatwo byc dama w stoisku z serami w dzisiejszych czasach…
Juz predzej postmoderna i szarganie kontekstem…
ale lubię ten moment, gdy przez przypadek zahaczę łokciem jakąs uroczą damę…
– och, przepraszam panią…
– ach, nie szkodzi, doprawdy, to nic…
Cicho badz.
To nie o tobie. Ty lubisz ser, nie lokcie.
Jasny gwint… jak ja lubię stoisko z serami w Geant…