Meg i mozg

Powiedz mi, Marcys, a propos Meg Ryan, dlaczego takie kobiety jakie gra Meg tak często wychodza za maz za beznadziejnych palantow? To jakies niepisane PRAWO NATURY, którego lustrzanym odbiciem sa zony – lafiryndy fajnych facetow. Co za szczescie, ze istnieja rozwody. Co za szczescie, ze ja jestem zlosliwa jedza, czyli ta gorsza polowa. Uff 😉

Proszę mi wpisac do indeksu zaliczenie z jesieni – jesien zostala zaliczona, ze tak powiem, organoleptycznie poprzez doglebne uwedzenie się w dymie lisci magnolii.

Ach. Czytam sobie o Mary Bell, dziesiecioletniej morderczyni. W ogole – niezla stronka, www.crimelibrary.com – autorzy horrorow mogą zajac się pisaniem scenariuszy do kolejnych odcinkow Myszki Miki. Ludzki mozg jest najbardziej niezglebionym i podniecajacym organem, jaki stworzyla ewolucja. Doslownie i w przenosni. I – jak utrzymuja niektorzy bohaterowie powyzszych historyjek – calkiem smacznym.

0 Replies to “Meg i mozg”

  1. mariolka co ty nam przy barze dolozylas
    dyzurna jestes i nie pijesz
    wpisuj na lade te winiasze oraz vudke miednaja z piercem ino gibko

  2. a może o zjadaniu po kawałku życia i o grzesznych żonach? :))

    a może to miało być smakowanie życia i żenienie grzeszników… któż to wie…:)

  3. Rozwody rozwiazuja wiezy malzenskie – to NA PEWNO – i pozniej spokojnie mozna sobie zyc W GRZECHU 🙂
    Ale tak czytam o tych mordercach i wychodzi mi, ze bardziej sie oplaca zone ZJESC niz sie rozwodzic. Bardziej sie karkuluje.

  4. Ano kochana z tego samego powodu, dla którego faceci tacy jak Tom Hanks trafiają na JĘDZE…

    Równowaga musi być zachowana – opposites atract, NIE?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*