W ramach ratowania niechcianych sierotek tym razem wróciliśmy z BIedronki z trzema doniczkowymi goździkami. Od razu zaczęły się odwdzięczać i pachną na cały taras – przepięknie, nie podejrzewałam goździków o taki zapach. W ogóle goździki (i gerbery, i frezje) zostały obrzydzone przez PRL, a przecież są bardzo ładne. Zwłaszcza te drobne ogrodowe.
Trzeci sezon „The Good Fight” skończył się NAGLE dziesiątym odcinkiem. Dlaczego oni robią takie krótkie te sezony? Z rozpaczy weszłam na pierwsze co mi Netflix polecił, a był to „Big Short”. Myślałam sobie, że się lekko wynudzę na kolejnej opowieści o zwyrodniałych maklerach, po Gordonie i „Wilku z Wall Street”, ale nie! To zupełnie, całkowicie inny film. Christian Bale – genialny (w sumie najmniej podobał mi się Ryan Gosling). Oczywiście wiary w instytucje finansowe, Wielką Piątkę i agencje ratingowe nie miałam i przed tym filmem za grosz, a każdego „prezesa funduszu hedgingowego” bym wieszała w kloace głową w dół, ale bardzo pięknie tam jest wyłożona katastrofa z 2008 roku, krok po kroku (ja też nigdy nie mogłam się doprosić przełożonych, żeby PRZECZYTALI SPRAWOZDANIE). Nie dziwne, że dostali Oskara za scenariusz, chociaż Christianowi się też należał jak psu chrupki (odchudzające!).
Śniły mi się ogórki konserwowe, już naprawdę, NAPRAWDĘ powinnam iść na terapię. Sęk w tym, że ja nie wierzę w terapię, a to podobno trzeba wierzyć, żeby pomogło.
Chciałam się przyznać, że ja się w Christianie kocham od “Imperium słońca” (uwielbiam ten film), ale nie wiem, czy to w atmosferze obecnego skandalu nie zabrzmi zbyt hmm. Dwuznacznie.
Chodzi mi o to że już jako szczawik był świetnym aktorem i zapowiadał się na niezłego przystojniaka. Lubię taki pochmurny typ.
To uwierz że terapia nie jest Ci potrzebna.
A mnie przedwczoraj śnił się autobus!
W sumie… to był stary jelcz, zwany ogórkiem
Cholera…
BigShort – fajna narracja.
Christian jest piękny, kocham miłością prawdziwą i oglądam wszystko z nim, nawet jak jest paskudny jak w Fighterze (i American Hustle).
Uwielbiam goździki kamienne! Co roku ich pełno w moim ogrodzie- ładnie zimują, a jeszcze co roku dokupuję. Pięknie pachną i maja intensywne kolory. I jeszcze lubię lwie paszcze i floksy.
Ja wiem, co Freud na te ogórki, ale co ja tam wiem…
Bardzo mi się Big Short podobał. Potem miałam okazję na jednej z konferencji posłuchać autora książki, bardzo ciekawie opowiadał. A potem dostałam tę książkę z gryzmołem, który miał być jego autografem 😉
Frezje uwielbiam!!! Szkoda, że tak rzadko są. Gerbery pojawiają się u nas na targu w pęczkach z przeznaczeniem “na cmentarz”, ale co szkodzi sobie kupić bukiet do domu? Goździk jest chyba najbardziej zapomniany…