Nie, to jest niemożliwe, żeby na moim blogu pojawiła się informacja o tym, że BIEGAM. Nie na serio (i na pewno nie na trzeźwo). Jeśli MIMO WSZYSTKO kiedyś się pojawi, to może oznaczać jedno z dwojga:
– albo mnie porwali i przetrzymują i udało mi się na chwile dorwać do internetu i to jest sekretne WOŁANIE O POMOC – wtedy trzeba zawiadomić odpowiednie służby i / lub mojego męża (jakby jeszcze nie zauważył, albo zauważył ale za bardzo się ucieszył, żeby interweniować);
– albo już nie żyję i to pisze zupełnie ktoś inny.
No, jeszcze mogli mnie poddać elektrowstrząsom i usunąć mi pamięć i osobowość, czyli prawie to samo, co „nie żyję”.
No i skończyłam drugi sezon „Line of Duty” – na jednym odcinku próbowałam sobie robić manicure, ale tak wjechałam cążkami w mięso z wrażenia, że od dwóch dni chodzę z opuchniętym paluchem. Najgorsze, że teraz musze czekać do końca trzeciego sezonu – bo tego się nie da oglądać na bieżąco i CZEKAĆ na nowy odcinek. Nerwy by mnie zeżarły.
Po drodze do roboty mijamy taki jeden blok, na którym wisi (już jakiś czas) plakat „LOKAL DO WYNAJĘCIA 18 METRÓW KWADRATOWYCH”. Za każdym razem się zastanawiam, co można świadczyć na osiemnastu metrach kwadratowych?…
… a w Amsterdamie świadczą! i to na jeszcze mniejszych powierzchniach;)
Tak.
Też dokladnie TO mi przyszło do głowy.
Ale to by musiał być parter, przy ulicy, z dużym oknem wystawowym. A ten lokal jest po schodkach, w zwykłej blokowej klatce.
The Guardian uprzejmie donosi, ze szykują sie jeszcze dwa nowiutkie sezony Line of duty:)
na 18 metrach mozna miec wirtualny biurowiec –
A ja kończę trzeci sezon House of cards i chociaż przede mną jeszcze czwarty, już rozważam napisanie listu do scenarzystów i reżyserów, żeby się nie lenili, tylko jechali dalej, bo jak nie, to ja na pewno zeświruję.
18 metrów kwadratowych to powierzchnia w sam raz dla zusu lub innych urzędników administracji. Czyli ogólnie klitka dla nierobów.
Na 18 metrach?
Można pchły tresować, albo tipsy przylepiać potrzebującym…
Albo resztki pasty z tubek wyciskać…
Albo udzielać dobrych rad na wiosnę.
Ja bym tam mogła pracować jako wróżka 🙂
pozdrawiam