W ogole. Wcale. Nic a nic.
No bo dlaczego mialabym MIEĆ JAKAS DEPRESJE?
Tylko dlatego, ze ten cholerny wiatr dzis rano o malo mnie nie przewrocil? Drobiazg!
Albo ze pozarlam się wczoraj z N. o bankiet? NO SKADZE!
Albo ze po raz NIE WIEM KTÓRY wyciagnelam z szafy mój cholerny szary plaszczyk, pomimo ze obiecywalam sobie JUŻ MILION RAZY, ze NIGDY WIECEJ go nie zaloze na grzbiet, ze nie chce go ogladac na oczy – no i ZNOWU wyladowalam w szarym plaszczyku i wyglada na to, ze zostane w nim POCHOWANA.
Acha, i jeszcze mam ZYLETKE w gardle i cement w czaszce, a N. sobie pojechal do Pragi i wraca w czwartek i w zwiazku z tym chcialam oznajmic ze PIEKNIE MI SIĘ TYDZIEN ZACZAL i OBY TAK DALEJ.
Cholera jasna.
…a to wpadnij na moje wichrowe wzgórza, a ja Ci pokażę miejsca, w których wieje nawet kiedy wiatru nie ma.
Kiedy jest, lepiej mieć na szyi akumulator.
…a to wpadnij na moje wichrowe wzgórza, a ja Ci pokażę miejsca, w których wieje nawet kiedy wiatru nie ma.
Kiedy jest, lepiej mieć na szyi akumulator.
sugerujesz, że wiesz więcej? słuchamy 🙂
nie, no ja tez nie mam żadnej depresji.
nie ważne, że 2+ z klasówki dostałam, cały wieczór spędzę na tłumaczeniu francuskiego, który nawet lubię, ale jutro spędzę 4 godziny pod rząd z kobietą od frnaca, której nienawidzę (z wzajemnością), że od tabletek, które maja mnie leczyć boli mnie żołądek i że jestem bez kasy.
Piekny poczatek tygodnia? No, to witam w klubie :/
Plaszczyk to rozumiem, w dodatku jak szary, ale rower znienawidziec… Pomyslnych wiatrow
No w mordę – nie przesadzaj! zaposiadam butów, co one mają prawie tyle lat, co Ty i jeszcze są na chodzie.
Znaczy moim chodzie. I żyję. Choć czasem – dzięki nim – cienkawo, bo przemakają cholery i grypa jak w banku.
Szwajcarsko-kaszubskim.
A propos wiater – co Wy k…a wiecie o wietrze?
Wystawiłem mój znienawidzony rower na balkon. Może go porwie? Proponuję to samo rozwiązanie dla płaszczyka. Nawet pewniejszy sukces.
Ja też mam szary. Szarą kurteczkę właściwie. Tego roku, po 6 latach, dostała zupełnie nową podszewkę, gdyż poprzednia była w strzępkach.
Masz jeszcze coś do dodania, Basiu?
mam taki CZARNY PŁASZCZYK.
znam to.
🙂
(5 lat. a twój?)
jeszcze nie pojechal – i po co pieniedze drzec