Rozmowy z pasiasta Panią Doktor na Manhattanie:
– Ale powiem ci, ze te transgeniczne myszy chyba naprawdę maja Alzheimera.
– Bo?
– Miałam w klatce dwie samice i jednego transgena. To zamiast je bzyknąć, to je pogryzł!
– Myślisz, ze zapomniał, co się z nimi robi?… A może były mega nie w jego guście?… Może jakieś pasztety mu dałaś?
– Nie, bo wcześniej miał z nimi dzieciaki. A teraz mu odbiło i je obie pogryzł.
– Kochana!… To, ze wcześniej mieli dzieciaki, a później im odbiło, to żaden dowód na Alzheimera. To, że facet raz miał dzieciaki z baba, jeszcze o niczym nie świadczy. A na pewno nie o tym, że będzie chciał ja bzykać do końca życia.
– Nic mnie to nie obchodzi. Ma bzykać i tyle. Inni bzykają i nie narzekają.
A dzisiaj proszę państwa mamy bardzo wazny dzień, podpowiem: U… URO… Nie proszę pana, nie chodzi mi o żadna urologię… U-RO-DZI… Szybciutko biegniemy składać życzenia, tak?
PS. A dziś przed nami na dwóch pasach obok siebie ustawiły się równiutko range rover i furgonetka z napisem „Maszyny do przerobu złomu”. Ależ się uśmiałam. Moim zdaniem, powinni skorzystać z okazji i wymienić się wizytówkami.
http://www.likecool.com/Alien_Tables–Furniture–Home.html
MYSZY TO PENISY, krótko mówiąc.
Czy u Was też pada znów to pier!@#$%^&*lone białe gówno?
Ja rozważam samobójstwo.
Ja się zgadzam, że transgeniczne, jak każdy facet co wybrzydza i szuka innych myszy zamiast swoje molestować.
Ja się zgadzam, że transgeniczne, jak każdy facet co wybrzydza i szuka innych myszy zamiast swoje molestować.
Obawiam się, że ja też jestem transgeniczna. Od wczoraj.
Oj, zagryzałbym sobie kogoś…
no proszę a tu zero wpisów, pewnikiem wszyscy u Haniuty siedzą;))) więc się wpisuję aby Ci smutno nie było.
Gdzie ta wiosna?!! bo samokrytycznie stwierdzam że coraz złośliwsza z braku słońca się robię:)))