Malwy z widokiem na łuk:
Łuk z widokiem na tarczę:
W tle – zwisają z tarasu te takie dziwne akcesoria, co ja mam swoje zdanie na ich temat:
Podobno jeszcze maja być upały, ale u mnie na chacie już jesień pełna gębą – wczoraj przez salon przebiegł pająk wielkości szczenięcia Yorka i równie kudłaty. Nie dość, ze się mnie nie bał, to jeszcze przystanął przed fotelem (na którym się kuliłam jak ta z Titanica na drzwiach) z miną (przysięgam, miał minę) „A ty tu czego?…”. Wolę nie być przy tym, jak ktos kiedyś będzie rozbierał ten dom i spod podłogi wyjdą te mutanty, które tam mieszkają i chowają się wsobnie.
A w Manufakturze wczoraj NIC! NIC!!!!!
NAWET SZALICZKA!
No – trzy książki, ale to na Piotrkowskiej, to się nie liczy. Nowy Gibson wyszedł, się okazało, i się czyta.
Czy on z tej odległości strzela?? o matko, ja myślałam, że z daleka potrafię, ale chylę czoła i czuję się jak mała muszka…
Zwrócili uwagę na korelacje – że niekoniecznie duże, na imię, a na nazwę wyspy to już nie ;P
Jak to Ernest Malinowski? Chyba Bronisław!
A koniec lata to się naprawdę po pająkach rozpoznaje?
Ja jestem troche jak inzynier Mamoń – lubie piosenki, które juz znam. Uwielbiam Gibsona sposób opisywania świata. I ludzi. Którzy w większości sa porąbani.
Może spod domu wyjdzie spiderman.
Matko! To jak ja te pająki morduję, to znaczy, że NIE CHCĘ OWŁOSIONEGO SAMCA?! Jezusie! Nigdy więcej nie zamorduję papuciem żadnego pająka! Nawet tych wielkością zbliżonych do szafy!! Przysięgam!! Pozdrawiam
U mnie za oknem taki wisi- wielkości mojego kota, włochaty. Wczoraj popsułam mu pajęczynę, używając kija od miotły, ale nie bardzo się przejął, dziś ma już nową, większą.
A Gibsona jak znajdujesz? Nie rozczarował aby? Nie wtórny? Nie nudnawy już, z tymi samymi pomysłami od lat?
Aha, pająki pojawiły się i na północy. Zdecydowanie lata już nie będzie.
Azaliż ?
Niektórzy wolą, żeby tors męski smakował jak lizak, a niektórzy lubią lizaki spod szafy 😛
to, że korelacja stabilna nie oznacza, że silna:]
Badania przeprowadzone przez Ernesta Malinowskiego wśród aborygenek z wysp Vaginatu niezbicie wykazały stabilną korelację pomiędzy owłosieniem samca i jego atrakcyjnością jako reproduktora.
Tak.
Cokolwiek nie powiemy, chodzi nam o owłosionego samca.
Poruszone wątki z grubsza potwierdzają większość powszechnie akceptowanych poglądów. Zwróciłbym tutaj uwagę na takie elementy rudymentalno-atawistyczne jak: wyginanie w łuk, strzelanie do celu, farfocle zwisające z murku i zwane dla niepoznaki akcesoriami. O słuszności naszej powyższej tezy przekonuje nas jednak bezspornie motyw pająka. Dualizm: bezbronna kobieta kontra potwór o ośmiu kończynach pozornie tylko odwołuje się do kobiecej słabości. W istocie zaś werbalizuje, symbolizuje, a nawet wręcz absolutyzuje podświadomą archetypiczną tęsknotę za włochatym, samolubnym samcem.