Znowu sniła mi się winda. Często mi się śnia windy. Dziś w nocy jak zwykle winda nie chciała się zatrzymać, mimo, ze dawno już minęła ostatnie piętro budynku, dalej zasuwała do góry.
W poprzednim życiu musiałam być ŻABĄ. Albowiem jak deszcz pada, to od razu chce mi się żyć. Mała zielona rzekotką (tak, wiem – pewnie smutną, pryszczata szarą ropuchą, ale co – pomarzyć nie można?…).
W nocy padał deszcz. Wstałam rano, po kilku rytualnych porannych kurwach na poprawienie krążenia trzasnęłam sobie oko na złoto – turkusowo i nie jest źle.
windą na szafot?
popatrz! a moja sie zaciela – mialas proroczy sen!
a u nas śnieg wali od rana. mokry, ciężki i jest go ogromnie dużo. ile kurw by na to pomogło?
A mnie sie snilo, ze jest trzecia wojna i strasznie strzelaja. A to moja kota tak grzebala w kuwecie z piaskiem.
A jak Endriu Lepperowi śniły się ziemniaki, to mu przepowiedzieli ,że albo na wiosnę go wsadzą, albo na jesień wykopią:) Tak apropos snów..
Mnie ta Ferdynandowa winda straszy po nocach już trzydzieści lat.
Jak na świetego Hieronima jest dysc, albo go nima, to na świetego Prota jest pogoda albo słota!
🙂
bardzo mięsie podoba to stwierdzenie o zmianach korzystnych lub negatywnych.
zasadniczo wyklucza to tylko jedną (i tak mało prawdopodobną) możliwość, że nie zmieni się nic.
całkiem jak z tym góralem, co przepowiadał pogodę: “albo bydzie piknie, albo bydzie dysc…” 😉
windę prowadzi się wciskając odpowiednie guziczki. 🙂
Ym…ja przepraszam ze sie tak wyrwe,ale mnie zaintrygowalyscie,i sprawdzilam w seniiku 😛 :WInda: Nagłe zmiany w sferze uczuciowej, korzystne lub negatywne
To w jednym, a w 2 : w głębi duszy żywisz nadzieję, że ktoś ułatwi ci życie;
widzieć: chciałbyś szybko i bez większego wysiłku iść w górę, ale to się nie uda;
jechać nią: znajdziesz pocieszycieli w kłopotach lub w nieszczęściu;
prowadzić ją: będziesz pomagał biednym i potrzebującym.
(ja mam tylko pytanie…jak sie PROWADZI winde??)
wiesz co sprawdze w seniku co to moze znaczac i jutro ci powiem jak chcesz:) no bo musi to cos znaczyc jak tak ta winda … moze awansujesz:)
Tez czytalam Ferdynanda, ale myslicie, ze DWADZIESCIA LAT MNIE TRZYMA?…
Taka winda śniła mi się nie raz. I był to najgorszy z męczących mnie koszmarów.
I na 100% wiem, że jest skutek traumatogennej lektury o Ferdynandzie Wspaniałym.
wiesz…mi sie taka winda tez snila kiedys,ale mialam wtedy…6lat, a to wszystko bylo wina Ferdynanda Wspanialego (taka ksiazka) 😛
ropucha latm rozumiem.
w lutym niebardzo.