O TYM, ŻE ŚMIERDZI I LEKTURA MI SIĘ KOŃCZY

1. Czuć zgnilizną – i wyjątkowo nie mówię tu o miłościwie nam panującym rządzie, tylko o zapachu powietrza – normalnie stara zatęchła piwnica, rozkład i zbutwienie. I jak tu nie zwariować? Wiosno, ty leniwa szantrapo.

2. Buty mi się rozwiązują. I to nie, że jedna para, tylko każde sznurowane jakie założę. Nie wiem o co chodzi, ale ciągle potykam się o sznurowadła. Może to taka metafora mojego życia – Wszechświat delikatnie próbuje mi coś dać do zrozumienia.

3. Oxycort jest na receptę! No wiecie co? Potrzebowaliśmy do psiego ucha, a tu ci masz – na receptę. Czyżby kreatywna dzisiejsza młodzież odkryła, jak się nawalić oxycortem? Co się z tym światem dzieje.

4. Książki o Archiwum X – znakomite (ta Izy Michalewicz lepsza, niż autorstwa pana Piotra Litki i dwóch kolegów – więcej szczegółów i tła, niektóre sprawy się powtarzają). Jedna sprawa już drugą noc mi się śni, bo mąż ofiary (podejrzany zresztą) jest z Żyrardowa, a ja skądś znam twarz zmarłej dziewczyny. Cos okropnego.

5. Za to książka o Gorgonowej – trochę rozczarowująca; rozumiem że intencja autora było podkreślenie całego tła obyczajowego, niż zadbanie o techniczne detale zbrodni, ale są wyraźne dziury w opisie. A już minimum co powinno być zamieszczone, to plan domu, bez którego trudno sobie to poukładać w głowie i wyciągać wnioski.

6. Okien nie umyję i już. Ideologicznie.

7. I to by było na tyle, jak mawiały Szadoki.

 

7 Replies to “O TYM, ŻE ŚMIERDZI I LEKTURA MI SIĘ KOŃCZY”

  1. Oxycort na receptę był i jest “od zawsze”, tylko się utarło, że “pani w aptece” wyda bez… Recepta obowiązuje ze względu na skład- antybiotyk ze sterydem. Teraz i tak jest łatwiej, bo jest trib.iotic i podobne… Ale ile razy mnie chciano zlinczować, że nie chciałam sprzedać- tego nie zliczę…

  2. A propos książek – właśnie skończyłam Kate Atkinson, czytaną z resztą za Twoją rekomendacją. Nie znoszę tego momentu skończenia książki :/ tej pustki, powrotu do „normalnego” świata i tego stanu przejściowego zanim wezmę nowa książkę.

  3. O nieee, książka Michalewicz po prostu przepisane akta i tłumaczenie się na końcu rozdziału że nie udało jej się z nikim porozmawiać 🙂 plus język silący się na poetyckosc “Pobocze lizały światła TIR ów” reszty z pamięci nie przytoczę ale duzo tego. Ale sprawy same w sobie oczywiście ciekawe tylko nie wiem akurat jaka tu zasługa autorki bo mam wrażenie że można by też popracować nad dramaturgii. Tak się tylko dzielę opinia dla zderzenia. Miłej niedzieli!

    • Witam,
      Mam serdeczną prośbę, od dłuższego już czasu nie mogę znaleźć nowego adresu Moniki (MI), blog “Angel in red”. Wiem, że Monika zaprzestała pisania, ale uwielbiam ją, i chciałabym poczytać czasem stare wpisy, choc dla mnie, one nigdy sie nie zestarzeją.
      Moge liczyć na pomoc?
      Byłabym bardzo wdzięczna!

      Pozdrawiam, Bożena Zielińska.

    • Co mi strzeliło do łba, żeby o pogodzie pisać. Co dwa dni zmiana prognoz. Generalnie będzie między 2 a 20 stopni. Jaja z tymi meteorologami…

  4. O oxykorcie, powalające 🙂
    O Gorgonowej już bym niczego nie czytała, no chyba, że napisałaby ona, albo lepiej Lusia.

    23 III PROTESTUJĘ

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*