Nic nie piszę, albowiem dostałam uprzejmą wiadomość mailową, że Onet likwiduje blog.pl i moje prawie siedemnaście lat blogowania mogę sobie powiesić w wychodku.
Trwa ogarnianie rzeczywistości. W sumie to przecież nie jest sytuacja, że muszę uciekać z pożaru z jednym albumem ze zdjęciami i filiżanką, więc NIE MA CO NARZEKAC – prawda?
Kurwa mać. Tyle powiem.
Swiat sie konczy przed swietami. Buka idzie :))
Czytam od wielu lat – chcę czytać dalej; daj znać, gdzie się przeprowadziłaś.
nie kurna i nie. Przejdź na wordpresa (chociaż to k….) ale przejdź. Ja Cię czytam i obserwuję i czytam na głos mojemu chłopu (on też się śmieje jak wariat). Nie zgadzam się na takie cuś – Twój blog jest najlepszy w sieci. Także teges – daj cynk o nowym adresie.
Czytam Cię od 2001 roku. Dawaj namiary na przeprowadzkę!
Najpierw Cię znielubiłam, bo mi tę Barbarellę skradłaś chytrze. Ale potem, odwiedzając tę złodziejkę wredną znalazłam tyle pięknych rzeczy, więc jakby co, zostaw jakiś namiar na nową miejscówkę, bo jak żyć w tym kraju, jak żyć, wszystko się pierdoli na maksa, a i Barbarelli ma nie być? Nie ma opcji… To, że nie komentuję nie znaczy, że nie istnieję.
Barb! Ja Cie od 15lat czytam! Byłam dumna kiedy Lejdis stalo sie nie dość ze promotrem blogow co w ogóle “o matko znam je! Czytałam zanim były sławne!”. Ja sama od dawna nie pisze (bo w moim życiu “jedyne co sie zmienia to worki na śmieci!” i zgadnij od kogo to zerznelam bezczelnie), także onet walić, tez moge siedzieć i screenowac rok po roku notki, ba! Wkleić do worda i nawet te milion stron z udreka formatowac (niecierpie worda i formatowania), tylko nie przestawaj! WordPress, blogspot, cokolwiek byle nie życie bez Barbarelli 🙁
Barb- zrób back up, albo coś w ten desen.I uciekaj na wordpress.
Koniecznie daj znać, gdzie będziesz dostępna.
To się nie może tak skończyć….
najgorzej!
Barb, to nie może się tak skończyć.
Czekam na info o nowym adresie
Czytam od prawie 12 lat. Jesteś w “zakładkach” na pierwszej pozycji. Proszę, daj znać, gdzie Cię teraz mogę wirtualnie spotykać?
taaak, moje 14 też.
i NIE, nic innego nie będzie TYM:(
(ale jeśli się przeniesiesz, to napisz dokąd. nie wyobrażam sobie bez Barbarelli!).
Oooo nieeeeee! Nie znikaj proszę, ładnie
no co za ciule na ropę ><
ja także koniecznie poproszę o namiar na nowe gniazdo, w razie wu!
WordPress.
Dasz radę.
Barbarella.pl jest niestety zajęta.
Znam ten ból – ponad 11 lat wpisów (ale ja nie jestem tak płodna ;-)) Mnie najpierw zabrakło miejsca na blogu na fotki, więc zaczęłam używać Onet Dysku – ten zamknęli niedawno, ale dodali mi miejsce na blogu. Co z tego, skoro 2 dni temu uprzejmie poinformowali, że bloga też likwidują…. Grrr…. Ja też poproszę o linka na nowy adres 🙂
To się nie dzieje naprawdę
Nieee… ten blog rozjaśniał mi szychtę od lat.
Nołłej.
Przenosisz gdzieś wpisy, prawda?
Mam Cię w zakladkach od zawsze, od sprzed Lejdis grubo. Niewyobrażamsobieżeznikniesz.
NOŁŁEJ!
I co oni sobie myślą, że co…
K…. że się wyrażę…
Daj znać, gdzie będziesz.
chociażby po to, żebym wiedziała co czytać i co oglądać 🙂
Kurde, to jak można pomóc? Jak trzeba ręcznie do zeszycika przepisywać, to ja się do zespołu skrybów zgłaszam! Czytam Cię od miliona lat, dzięki Tobie przeczytałam i obejrzałam masę dobrych książek i filmów, a na dodatek cały czas dajesz mi poczucie, że poprzeczkę należy ustawiać wysoko!
O nie Barb. Czytam Twoje posty na blogu od dawna I nie wyobrazam sobie zeby moglo Ciebie zabraknac. Napisz prosze gdzie sie przeprowadzasz. Bo bedziesz dalej pisac. Prawda ?
Ojej, TRAGEDIA…napisz , gdzie będziesz prowadzić swojego bloga…JESTEM UZALEŻNIONA !!!Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie – Agata
P.S. Uwielbiam Twój styl pisania, może jednak wydasz książkę???
O nie…
Błagam, nie znikaj 🙁 napisz gdzie będziesz pliz…
Nie znikaj, proszę. Napisz, gdzie będziesz pisać. Przecież inaczej wszystko bez sensu.
Napisać, że ten portal schodzi na psy, to ubliżenie niewinnym zwierzątkom.
Pozdrawiam
To znaczy że co? Co dalej i gdzie? Tylko błagam nie zniknij!
To niemożliwe. Nie bede umiała żyć bez niego…