Naprawdę nikogo i niczego nie lubię od połowy października do połowy kwietnia.
Jest ciemno, ohydnie i do dupy. Już nawet nie dupy z cellulitem, tylko wielkiej dupy z implantami przyczepionej do głupiej celebrytki. W dodatku mam gigantycznego siniaka pod lewym kolanem, właściwie to prawie drugie kolano, fioletowe i spuchnięte – nabytego w drodze wstania o trzeciej rano w czwartek, bo pańcio jechał w delegację.
Jeszcze tylko Netflix mnie trzyma przy zdrowiu psychicznym, jaki świetny serial znalazłam! Australijski, o prawniku – pijaku i hazardziście. W pierwszym odcinku nasz bohater broni klienta oskarżonego o morderstwo i kanibalizm (który nie jest mordercą, a kanibalizm w Australii jest okazuje się całkiem legalny) oraz przezywa prawdziwa miłość w burdelu. Legalnym burdelu, zarejestrowanym jako działalność gospodarcza i odprowadzającym składki. Cholerka – muszę jechać do Australii.
I jeszcze ten wiatr. Mam ochotę skoczyć z dachu albo kogoś pokroić na łazanki.
dobry serial
dosłownie ohyda
łączę się w bólu egzystencji. Więcej o tym nie napiszę, bo nie chcę się brzydko wyrazac tak od rana. Zostanmy przy czarnej dupie.
Ja przez weekend obejrzalam Frankie and Grace – pierwszy sezon spoko, ale przy drugim juz mi sie troche nudzi.
Na wiatry to kminek jest dobry, cała łyżeczka popita wodą. A co do tego wstawania rano, to czy to był kopniak na obudzenie (oby nie!!!).
No i ten tego wkwestii listopad – kwiecień, ja Cię rozumiem! Ja, dla odmiany, jestem wredna do 10 rano, przez cały rok! W weekendy do południa! Ale mój syn to zlewa, od siódmej rano kocha mnie jak nikogo innego, konwersuje, skacze itd. Jakby nie miał kotów i ojca na podorędziu, no…
W sumie zrobienie takich prawdziwych łazanek z kapustą to może nie byłby zły pomysł na ten paskudny czas?
To BOSKI pomysl jest. I z grzybami.
wiatr najgorszy
też tak mam
Mam to samo, mam to samo. Nienawidzę tego świata do wiosny. W pionie trzyma mnie tylko nadzieja na jakieś ciepłe wakacje w grudniu. I w lutym. Bo inaczej, usypię w domu stertę liści i tam się zagrzebię do wielkanocy
A można tytuł tego serialu? Plis
Myślę, że chodzi o Rake.
Tak – Rake 🙂
A jeszcze dodam na zachętę, że kanibala gra nie kto inny, jak Agent Smith, a.k.a Mitzi z “Priscilli, królowej pustyni” 🙂 Mniam!
On miał super rolę sierżanta w “Projektantce” z Kate Winslet (chociaż oglądając nie od razu skojarzyłam, że to Agent Smith;) ).