O PSIEJ TRANSMISJI

 

Zakochałam się w Kirsten Dunst z drugiego sezonu “Fargo”. To znaczy, do pewnego momentu miałam ją ochotę rozerwać na kawałki, ale przeszła przemianę duchową i zrobiła się obłędna (“Niunia, dźgałaś zakładnika?”).

A właśnie, bo na motywach Fargo chciałam, żeby N. kupił mi taki piękny taser w kształcie pałki na Gwiazdkę, nawet już go znalazłam w jednym sklepie, a on się pyta, na co mi to i czy już całkiem sfiksowałam. JA sfiksowałam?… Niech sobie gazety poczyta; jak tu w takich czasach wychodzić luzem z domu bez elektrycznej pałki?

A najlepsze, że od kilku tygodni Szczypawka w naszym biurze modli się do jednego pustego kąta w lokalu (tak, Szczypawka jeździ do biura). Tyłem do drzwi balkonowych, przez które uwielbia wyglądać, tyłem do wszystkiego właściwie – siedzi i wpatruje się w kąt. Albo leży (i się wpatruje). Nie wiem, co / kto jej się tam ukazuje (Duch Zagubionych Faktur? Ale to powinien mnie prześladować). Pocieszające jest, że nie warczy, więc może nic bardzo złego, ale i tak z lekka mam ciarki, jak ona tak spokojnie siedzi i patrzy. W pusty kąt.

6 Replies to “O PSIEJ TRANSMISJI”

  1. w sprawie kąta też obstawiam pajączka, ewentualnie ducha pajączka, ewentualnie zajączka, znaczy że coś odbija światło ( ekran telefonu, tafla płynu z kubka , płytka CD, o ile ktoś jeszcze ich używa, coś w miarę płaskiego, gładkiego i metalowego….)

  2. Oj, czeka na mnie 8. odcinek “Fargo” – pewnie tam ta przemiana duchowa. Chyba dzisiaj obejrzę, o ile nie skuszę się na 3. odcinek “Okupowanych” – bardzo ciekawy, bo sterylnie norweski i Jo Nesbo maczał paluchy. Sterylnie norweski, czyli wszystko jest czyściutkie i ekologiczne, a premier…

  3. Też oglądamy drugi sezon Fargo. Najbardziej mnie fascynuje to, że to jest na faktach.

    A Szczypawka nie wypatrzyła tam jakiegoś pająka?

  4. Mój kot miewa to samo – siedzi przed ścianą (pustą?) i wpatruje się. Z natężoną uwagą.

    Z innej beczki sobie pozwolę – wiem, że to nie poradnia, ale wybieram się raz pierwszy do Madrytu. Czy mogłabyś podpowiedzieć jakiś fajny, sprawdzony hotel? Bo knajpkę z najlepszymi flakami już sobie zapisałam, aby męża-flakożercę tam zaprowadzić.
    Pozdrawiam:)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*