O, NIE JEST DOBRZE

 

Trawnik z przodu mamy tak zryty, ale to TAK ZRYTY, że krety chyba postanowiły, że zrobią nam w prezencie miniaturkę powierzchni Marsa. Czyli wibrujące słupki działają bardzo tak sobie. N. dostaje ataków szału i prosi mnie “Idź z nimi porozmawiaj”. Ja nie wiem, co on sobie wyobraża (owszem, czasem umiem się dogadać z niektórymi zwierzętami, na przykład powiedziałam do wrony przed sklepem “Poczekaj tu na mnie, to dostaniesz kawałek bułki” i ona poczekała, ale wrony są piekielnie inteligentne, a krety to nie wiem, bo nie mam jak im spojrzeć w oczy).

Napalm i bardzo ostre noże wiszą w powietrzu (a w tle muzyczka na fletni Pana z “Kill Billa”).

 

PS. Aha, bo zapomniałam wspomnieć – od czwartku w Galicji 22 stopnie i lampa przez cały dzień, tak? DWA TYGODNIE. Mogliśmy pojechać DWA MARNE TYGODNIE później!… No, ale wtedy bym się spasła.

0 Replies to “O, NIE JEST DOBRZE”

  1. a ja właśnie wyczytałam że ta ziemia z kopców kreta najlepsza jest do przesadzania kwiatów a ja w tym roku mam kilka do przesadzenia , może zatem Barbarello zbieraj ją dla mnie 😉

  2. najgorsze, że mordowanie tych szkodników jest zabronione, więc nie dostanie się na legalu czegoś takiego jak “trutka na krety”.
    Wyłącznie inwencja własna plus sąsiedzi, którzy nie pisują donosów.

    • Krety szkodnikami? No chyba, że szkodzą szpecąc przystojność przestworzy (architektura krajobrazu, modelowanie przestrzenne i takie tam).
      Bo tak poza tym elegancko wpylają to, co wpyliłoby nasze warzywka i kwiatki.

      • niestety dieta kreta europejskiego składa się prawie wyłącznie z dżdżownic a dżdżownica poprawia strukturę i skład chemiczny gleby, dzięki czemu nasze kwiatki i warzywka lepiej rosną. Ja mam ogródek mały, znoszę tam dżdżownice z trawnika (jak się jaka przypałęta) no i krety urządziły sobie wyżerkę. O ile trawnik ryły bez ładu i składu, tak w moim ogródku urządziły sobie większy popas, przy okazji niszcząc część roślinek. Chyba zapomniały o tym, że mają wpylać elegancko, bo zrobiły mi demolkę.

  3. Mój mąż im co rok robi pływalnię.Stoi z ogrodowym wężem przy KAŻDYM kopcu i wlewa do niego wodę.W założeniu ma to je wykurzyć.Podejrzewam,ze w tym sezonie przybyły w kapokach

    • Gdzieś ostatnio wyczytałam, że przeciętny kret doskonale potrafi pływać (komiczne, prawda?), i z tego całego zalewania robi sobie dokładnie tyle, co ja z wizyty na pływalni.
      I to gratis 🙂

  4. Krety bardziej niż ludzie nie znoszą zapachu zużytego żwirku dla kota. Nasyp trochę do kopca, a powinni uciec. Drugi sposób to wymieszaj 1/2 szklanki oleju rycynowego z 8 litrami wody i nalej do kreciej dziury. Nie zginą , ale poszukają sobie lepszego sąsiedztwa. Życzę udanego eksperymentowania.

  5. Rozwiązania skrajne to:
    1. Mordować bezwzględnie wszystkimi dostępnymi środkami, jeżeli sumienie pozwala
    2. Zgodzić się na to zjawisko przyrodnicze i, w miarę możliwości, polubić
    Rozwiązanie pośrednie:
    Rozciągnąć w poziomie na powierzchni trawnika siatkę drucianą z drobnym oczkiem, przysypać warstwą ziemi i dopiero na to wysiewać trawę i inne. (wymyślone przed chwilą przez laika = me. Żywię nadzieję, że Einstein by nie przekreślił )

    • Na Twój wynalazek już ktoś wpadł 🙂 Popatrzcie sobie na siatki na krety w necie.
      Trochę pracochłonne, ale skoro i tak trawniczek do wymiany… 😉

  6. Po pierwsze, bierzemy grabie i rozgrabiamy kopczyki, żeby wkurzyć krecika, a przy okazji wyprostować krajobraz. Po drugie, bierzemy piwo, siadamy na leżaczku i cieszymy się życiem. Kolejność odwrotna niezalecana, z przyczyn oczywistych.

  7. A nie możecie tych kopczyków jakoś wykorzystać, powtykać w nie coś … hmmmm … lampki solarne (tak ekologicznie będzie) lub różowe flamingi z empiku (nie wiem dlaczego, ale jak je widzę to mi przychodzisz na myśl ;)).
    No i oczywiście zawsze możesz N. powiedzieć, że inni 😉 nie narzekają :))))))))

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*