O INDYKACH SENNYCH

 

Śniły mi się wielkie, niebieskie indyki, które podziobały Szczypawkę do krwi! Biegałam później z nią na rekach i szukałam weterynarza, żeby ją zszył. Okropieństwo (oraz: co na to sennik?).

Zupełnie zapomniałam, że kiedy wszyscy oglądali wspaniały serial o lesbijkach „L-word”, to ja nie (był jakiś urodzaj seriali i po prostu nie zmieściło mi się w grafiku). Teraz nadrabiam i dotarłam właśnie do Eli Golda ufarbowanego na blond i z wymalowanymi oczami. Prawie spadłam z krzesła ze szczęścia. Prześliczny jest. (Choć ogólny wydźwięk serialu jest dość smutny dla kobiet – pomimo panującego stereotypu, nie tylko mężczyźni są winni wszystkiemu co najgorsze w życiu. Bez mężczyzn te panie całkiem nieźle sobie radzą z robieniem bałaganu, kryzysów i dramatów. Zupełnie samodzielnie umieją sobie spieprzyć życie bez chromosomu Y w pobliżu).

W Galicji nieprzerwanie leje i nie zapowiada się, żeby miało przestać na nasz przyjazd.

A co na to wszystko jeżozwierz?

 

Tak myślałam.

PS. A w ogóle to BARDZO się cieszę, że już jest dłuższy dzień i więcej światła, a nie, że człowiek jak jakiś Morlok po ciemku wychodzi z domu do roboty i po ciemku do niego wraca, tylko jak wczoraj weszłam do sypialni PO JASNEMU i zobaczyłam te koty kurzu po kątach… Z wrzaskiem poleciałam po odkurzacz, bo już zakładały związek zawodowy i gdybym ich nie zlikwidowała, to jutro by urządziły strajk na kolei albo protesty w Lidlu. Albo nas udusiły w nocy po prostu.

0 Replies to “O INDYKACH SENNYCH”

      • No wlasnie!!!! To samo pomyslalam… chociaz ja bym przez gardziolko, coby zrobic odlew przewodu pokarmowego… po prostu w glowie sie nie miesci

  1. Ty chyba o tym strajku zwiazkow zawodowych to z czystej zlosliwosci Pani Barbarello, bo jakos mi sie nie chce wierzyc, ze przypadkowo ty o strajku, metro w Londynie W strajku a mi podroz do dom zajela poltorej godziny, no doprawy…

  2. hmm…brak słońca, to najgorsza rzecz z możliwych. Właśnie za to nienawidzę polskiej zimy, bo słońce to na prawdę rzadkość. Z utęsknieniem czekam na wiosnę a przede wszystkim lato.
    Czy wiecie że osoby mieszkające w tzw. ciepłych krajach, np. DOminikana, gdzie słońce świeci przez cały rok – praktycznie nie cierpią na depresje, są bardziej pozytywnie nastawieni do życia, bardziej uśmiechnięci? To właśnie wynika z dużej dawki słońca jaką otrzymują ..a czego nam tak bardzo brakuje

    Jak śpiewał Kazik bodjaże, żyjemy w kraju gdzie 6 miesięcy nie ma słońca …niestety.

  3. ależ mnie w L-word ta niby główna bohaterka irytowała, ale smaczny był serialik

    a widziałaś House of Lies? Marthy Kahn mi chwilowo zastępuje Harveya z The Suits 😉

  4. A dziś rano w PolsatInfo pan pogodynek (hahahaha) zapytany o zimę, powiedział, że zima już była, teraz szykujemy się na przedwiośnie 🙂

  5. Już dawno miałam zapytać, oglądałaś może “Moje wielkie cygańskie wesele” albo “Wielkie wesela amerykańskich romów”? To jest ZJAWISKO, jak dla mnie kosmos.

    • o tak, ja widzialam pare odcinków tego “Cyganskiego Wesela”. Rzeczywiscie zjawisko, szczególnie te suknie i torty. Taki Disney skrzyzowany z horrorem.

Skomentuj ~gogenzola Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*