O MOTYLKU Z DUŻĄ DUPĄ


Niniejszym oświadczam, że już mi przeszła miłość do świata. Przepraszam
za zakłócenia techniczne, to wszystko przez te dwa dni w miarę ciepłe i
rzeżuchę, bo zjedliśmy pierwsze sianokosy. Zielenina okazuje się daje niezłego
kopa, w rezultacie taka byłam radosna, że aż Hanke nastraszyłam prawie
śmiertelnie, no ale już spoko. Wszystko wraca do normy, znowu jestem ponura, w
okłaczonym ubraniu i wkurwiona jak ten… zakuty wąż co najmniej. I znowu mi
zimno. I otrząsa mnie na widok kwitnących prymulek. I gotuję bigos z dodatkiem
Kucyków Pony. I zamiast odbijać światło, to je absorbuję.

I szukam w
Internecie koszulki z napisem „Roses are Red, Violets are Blue, and You are so Stupid
that I’m gonna kill you and feed fish with your ugly stupid body”.

W ogóle musze kupić pudełka i jakoś ogarnąć moje życie, bo
zaczyna mi się przelewać wierzchem (właśnie znalazłam kilogram bieżący
rachunków w szufladzie, na szczęście zapłaconych, ale zupełnie nie miałam
świadomości ich istnienia; tak, kochanie, jestem beztroskim motylkiem – z dużą dupą).


22 Replies to “O MOTYLKU Z DUŻĄ DUPĄ”

  1. Jezu, dziewczyny, przestańcie, nie mogę się śmiać tak agresywnie, to źle robi moim mięśniom brzucha!!! Ida, a Ty sama tak twórczo działasz? Chyba sobie pokój obkleję wierszami, na koszulce się nie pomieszczą!!!

  2. Przyznaję, że bezczelnie zerżnęłam z fejsdupy. Chyba jest taki fanpejdż, alboco..
    Tym niemniej wierszyk cudnej urody, fakt :))

  3. Skoro lecimy okolicznościowo to może z okazji zbliżającej się wiosny coś refleksyjnego na miarę Poradnika Domowego

    Na górze róże
    Majtki na dupie
    Nie siadaj wiosną na trawie
    Bo utoniesz w kupie

  4. Przypomniał mi się dowcip o poradzie dla synka w sprawie treści walentynki, że trzeba napisać wierszyk i dodać coś od siebie (“Na górze róże, na dole fiołki, ssij pałę”). Ale mam też swój.

    Róże na górze,
    fiołki na dnie,
    statystyczna analiza danych
    ssie.

    A teraz idę dalej użalać się nad sobą.

  5. Idąc tropem aselniczki, przypomnę inną, zacną wersję:

    Na górze róże
    Na dole gnój
    Szkoda, że nie mam Tourette’a
    Pizda, kurwa, chuj

  6. I wariant – przez pomyłkę, ale raczej u b. młodych osobników.
    II wariant – z nerwów, że kobieta przysłoniła mu właśnie interesujący widok: lewą nogę Beckhama, prawą nogę Jolie, plażowiczkę toples lub Wielki Kanion
    III – z radości, że coś w nim wreszcie drgnęło i na zasadzie rezonansu drgania przechodzą na nogę.

  7. Na mężczyznach się chyba nie znam, ale u kota trzęsienie łapą oznacza obrzydzenie.

    Na wszelki wypadek niech zejdzie z faceta i zapyta, czego się tak trzęsie.

  8. ja nie na temat , ale muszę bo pęknę:)
    Z pewnego forum

    “Co to znaczy, że mężczyzna trzęsie nogą gdy ja na nim siedzę?
    Czy można to udawać?
    Czy to znaczy, że jest mu przyjemnie czy, że się dopiero do tej przyjemności zbliża?”

    Perełka:)

  9. To ostatnie zdanie normalnie mi się podoba 🙂
    Aaa i pozwolę sobie zabrać wierszyk z komentarzy 🙂 znaczy ja bardzo proszę o możliwość, z tym, że już biorę :)))

  10. a ja przeczytałam “zakurzony wąż” zamiast zakuty. Może dlatego, ze generalnie ja się czuję jak zakurzony wąż.

  11. TU, PO CIEMNEJ STRONIE MOCY, WIOSNA NIE JEST ŻADNYM ARGUMENTEM.

    (Bigos z Kucykami Pony – przepis: Kucyki Pony wsypuję do gorącego bigosu, mieszam chochlą i śmieję się ochryple “DIE, BITCHES, DIE”).

  12. Bigos z dodatkiem Kucyków Pony???
    Czy dobrze kombinuję, że podlewany bulionem na źrebich ogonach?
    Proszę mnie naprowadzić na właściwą ścieżkę, bo błądzę póki co, zdaje się ;-)))

  13. Po pierwsze, przeczytałam, że zamierzasz kupić PUDELKA i się zastanowiłam, co to ze Szczypawką będzie, a potem jeszcze, że może chodzi o tego Pudelka od Dody i że orany, ale by wtedy było!

    Po drugie:
    Na górze róże,
    fiołki na dole,
    tak mi się nie chce,
    że ja pierdolę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*