O ZWISANIU C.D.


Przekonaliście mnie. Zwisanie od czasu do czasu nie jest złe. Ze świadomością, że można sobie pozwolić na komfort zwisania.

I bardzo serdecznie dziękuję za oświadczyny. Nie skorzystam, ale to zawsze miło, w moim wieku dość rzadko się człowiekowi ktoś oświadcza, w zasadzie to nigdy, zwłaszcza odkąd wyszłam za mąż. (To znaczy, nie wiem, czy jeśli narzeczona proponuje zastępcze poślubienie swojego potencjalnego męża, to są pełnoprawne oświadczyny, ale tak je potraktuję i co mi kto zrobi).

(Świetnie, reklamy na moim blogu – „Stabilizator kolana” i „Co z emeryturami”. A ja się tu zastanawiam, czy by nie wejść w mini w nowym roku).

Mam nadzieję, że ten przyszłoroczny koniec świata nie będzie przed premierą „Prometeusza” Ridleya Scotta, bo bym się zdenerwowała.

11 Replies to “O ZWISANIU C.D.”

  1. a ,no widzisz,ja teńze jednakowoż miałam na oku,ale małzonek siegnął po taski z dodatkiem gotowanych ziemniaków,i wyszedł przepysznie,tak wiec polecam i dziele się,moze spróbujesz:

    (1 kg sera,kostka masła,1 szkl.cuku,8 jaj,4 srednie ugotowane w mundurkach ziemniaki)

  2. no dobra, w takim razie ja już wyjdę za mąż, a co tam 🙂
    a to zwisanie, to wcale nie taka głupia rzecz-tylko nie za często!

  3. Ido,wielkie gratulacje ,niech dziedziczka rośnie zdrowo.

    Wlasnie,troche poniewczasie,ale poprosze o przepis na sernik,o ile nei jest to sernik z rodzaju puszysty,wiedenski i pulchny.Bo ja lubię konkretny ,zeby bylo czuc w nim ser jak nalezy!

  4. Ej, ej! To jak z tą fortuną?
    Bo, jak już obwieścił mój mąż całej blogosferze, fejsbuksferze i kawałkowi stratosfery, powiłażem dopiero co dziedziczkę i liczę na fortunę.
    Napisałabym “podwojenie fortuny” z racji tego, że to już dziedziczka numer dwa, ale kurde, nie mam czego podwajać.
    Proszę zatem o sprawdzony przepis.

    A propos: Barbarello, z jakiego przepisu w końcu ten sernik był, a?

  5. edyta! tak jak obiecałam, daję znać w sprawie fortuny dla dziedzica. Jest! I to całkiem całkiem niespodziewanie się pojawiła, a część spodziewanie. Zatem prowokuj los, dziedzicem rzecz jasna :>.
    Jedno mnie tylko niepokoi, że ta cała fortuna ponoć KOŁEM SIĘ TOCZY.

  6. Można sobie pozwolić (bo niby kto ma pozwalać?) na zawisanie. A już szczególnie ZE ŚWIADOMOŚCIĄ. Którą po trzech głębszych oddechach dobrze jest wyłączyć.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*