SWIAT NALEŻY DO MNIE

 

Mój mąż mnie jednak zna.

Na stres, co mną ciska pod sufit, zakupił mi Boscha.

Nie Hieronymusa co prawda, tylko malutką wkrętareczkę full wypas, taką do damskiej rączki.

 

Damska rączka wzięła wkrętareczkę, młotek i skręciła dwanaście szuflad oraz przykręciła koszyki w szafie. Naprawdę mnie to zrelaksowało (po ósmej szufladzie byłam już jak taśma Forda), ale plątał się po mnie jakiś taki niedokończony wątek, niedopowiedziana puenta…

 

No więc obcięłam sobie kciuk. Nożem.

 

Oj nie cały! Czubek. („Bo kto kroi pomidora na talerzyku, kochanie. Naostrzyłem wczoraj noże, bo mówiłaś, że tępe” – no, było się nie odzywać. A narzekałam, to mam. A raczej nie mam – czubka kciuka).

 

I teraz cała jestem w nerwach, bo trzeba zmienić plaster, a ja nie mogę patrzeć na to tam w środku, ale nikomu nie dam się dotknąć, bo bym zemdlała.

 

Poza tym po raz kolejny potwierdziło się, że oglądanie telewizji prowadzi do dezintegracji osobowości. Mojej. Bo tak, ja z tym kciukiem, krew się leje, a tam na ekranie właśnie foczka urodziła młode i gromada ptaszysk wpierdziela jej super pożywne łożysko. Najazd kamery. Myślałam, że nie będzie ze mnie co zbierać z podłogi za chwilę.

 

Albo dziś. Rzuciłam okiem znad serwetki (bo właśnie czytałam książkę, piłam herbatę i robiłam serwetkę szydełkiem, więc miałam jeszcze kilka wolnych mocy przerobowych), a tam cesarzowa Sissi tłumaczy jakiemuś zarośniętemu jegomościowi, że pierwszy raz z Franciszkiem jej nie usatysfakcjonował. NO MOI PAŃSTWO!… Takie słowa z ust cesarzowej?… Austrowęgier?…

 

(A te stworzonka to oczywiście były Lible, przybyły z Marsa, z przyszłości, i bardzo chciały podbić świat, ale nie mogły zbudować dezintegratorów, gdyż nie miały palców. I piły mleko ze spodka. Gallegher powiedział im, że cała ludzkość przeszła na stronę Libli i dał im po ciastku na drogę, a one wróciły do siebie).

0 Replies to “SWIAT NALEŻY DO MNIE”

  1. Poza Katyniem i Stuhrem (bo egoistycznie wybralam Kobuszewskiego, pewien sentyment)głosowałam tak, jak wybrano, smiesznie, bo rzadko mi się to zdarza. :-)) GRATULUJĘ!!!!!!!

  2. A ja mysle, ze dzisiaj Pan rezyser, co Was namowil na pisanie mysli se: No mialem nosa! normalnie CZULEM to! 🙂
    Niech Wam chociaz szampana postawi! a co!
    Gratulacje!

  3. no nieeee… do tej pory mam bliznę na kciuku po jednej wrednej szklance (spadającej z suszarki i jak udało jej się odkroić mi kawał mięcha ZANIM wylądowała i rozbiła się na podłodze, do dziś pozostaje tajemnicą ;)).

  4. od siebie dodam tylko: witam w klubie “odcięty kciuk” i życzę szybkiego gojenia dla kciuka. mój lewy poległ jakiś czas temu na polu bitw remontowych, a dokładnie przy tapetowaniu:)

  5. Nie wiem, jakie są zwyczaje kciuków, ale wskazujący odrasta! Załatwiłam się parę lat temu krajalnicą. Prawie nie ma śladu… Chyba, że komuś ,,prawie” robi wielką różnicę.

  6. Dziękuję bardzo Wszystkim za odzyskanie pamięci o liblach:)
    Zawsze jeden życiowy problem mniej:)
    Kciuka współczuję bardzo. Czy one odrastają?

  7. A ja sobie obcięłam kciuka i wskazującego- na maszynce elektrycznej, również przy krojeniu pomidora… i kto ma gorzej?
    Już prawie tydzień, a dalej boli i krwawi 🙁

  8. Pozdrowienia dla kciuka. 🙂
    A ja zapuściłam się do puszczy i nerwy puściły i niczego sobie póki co nie obcięłam i przez chwilę czuję spokój, życia sens. Wracałam przy świetle księżyca, zero ludzi nie licząc mojego rozwrzeszczanego towarzystwa. 🙂
    P.S. jak ja nie lubię mieć ała. Współczuję rany ciętej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*