O KONCU SWIATA NADCIAGAJĄCYM

Dobra. DOIGRALIŚCIE SIĘ. Mówiłam, ze idzie koniec swiata, to nikt mnie nie słuchał. I co? I MIAŁAM RACJĘ!

Wygraliśmy w noge z Portugalia wczoraj!

No jeśli to nie jest ZNAK końca świata, to ja się pytam, CO.

Ja tam czekam na deszcz żab, szarańczę i Żyda Wiecznego Tułacza z kobzą.

A Cashew mi się sniła, bo jutro jade do Poznania! (jeśli oczywiście BĘDZIE JAKIES JUTRO, prawda).

Boli mnie brzuch od rana, drogi pamiętniku – zżarłam wczoraj duży worek ryżu i jakis kilogram surowej ryby. Choc w obliczu nadciągającego Końca to oczywiście nieistotne. Ide robić sudoku i rachunek sumienia.

PS. Proszę bardzo, kolejny dowód, mijam na korytarzu koleżankę, a ona mówi „Tylko skąd wziąć mątwy?…”.

0 Replies to “O KONCU SWIATA NADCIAGAJĄCYM”

  1. ja cię będę wspierać. też se kupię. żeby rozwiązać problem prania – fabrnie się je na żółto. antykaczkowy klu klux klan. będzie fajowo. ja mogę koniowi dupę przypiekać….mrau!!!!

  2. a kto mię je wypiere?! wiesz jak ono wygląda tera? jak brudna ściera i na dodatek kocimi efektami przemiany materii zalata

    a poza tem jako kukluxklan to niby kogo mam? giertyszków? lepperków? pisdy? czy po prostu całą tę bandę en masse – jak leci?

  3. i KOŃCA jakoś nie widać! ja zgłaszam lekramację! ja zainwestowałem w nowe białe prześcieradło i się mię wyświniło od profilaktycznego czołgania się na smętarz
    wisisz mię, Baśka, pranie prześcieradła i pół litry spirytusu
    do smarowania obolałych kości oczywista

    od wewnątrz oczywista

  4. no way! głatwy się biorą z nadmiaru – bynajmniej nie harrego portiera, chiba że jest już nowy gatunek – znaczy harypoterówka

    kod: tpofi – znaczy już nawet toffi zaczyna szlag trafiać?!

  5. ktoś tu coś mąci…

    kod: yvbgs czyli albo mam się pakować albo o jakieś robale chodzi… o może o karaluchy, podobno wszystko przeżyją… więc koniec świata też… jeśli nie będzie taki no… definitywnie końcowy że bum bach i nicość…

  6. boze. na plagre. pracowalam kiedy z sistermoon na polagrze. ma racje zimno bylo jak niewiemco.

    boze w NORMALNYCH WARUNKACH to byl byla tez na tej polagrze. ale tak mozesz poznac mpjego tate. i poprosic go np o moja reke.

    zharibilo mnie niewatpliwie.

  7. tylko co ty od tego żyda z kobzą….
    a w bable to ty lepiej nie graj bo to pierzyństwo tak wciąga, że ja się pomału spać oduczam, a w obliczu armagedonu to takie bąble są wybitnie niebezpieczne bo by można ten armagedon, dajmy na to, przegapić:))
    i co wtedy?

  8. KONIEC zdecydowanie jest bliski – od pewnego czasu znowu mam sny i – co dziwniejsze – je pamiętam, a z używek przyswajam jeno standardową herbatę i antydepresanty (ale w liczbie przepisanej przez lekarza), więc to nie to…

    cloudy – można schudnąć od znietrzeźwienia, ale to wymaga usilnej pracy nad sobą – tak z 10-15 lat co najmniej (kobiety mniej), po takim czasie zyskuje się już co najmniej doktorat z alkoholizmu
    chudnięcie w takim okresie zaczyna się zazwyczaj już drugiego dnia chlania, bo nic poza gorzałą nie wchodzi
    i tak można – w zależności od zasobów finansowych – od 10 dni do 3-4 miesięcy; rekordziści osiągają kilka lat – aż do ostatecznego zmarszczenia wątroby 😉

    kod: glzus – Gilowska wykańcza ZUS?

  9. a mnie dziś powiedzieli że nadciąga gruźlica XDR, czy cos takiego a koreańczyki coś tam wybuchają potajemnie… coś jest na rzeczy. Chyba pora sobie sushi zakąsić, może byc ostatni raz…

  10. Martfa, pijana – tomatoł, tomejtoł 😉

    Cloudy – znietrzeźwienie prowadzi często do wykonywania serii nieskoordynowanych ruchów, a ruch to zdrowie i szczupła sylwetka, ergo NA PEWNO TAK.

  11. nie zazdroszczę. pracowałam na polagrze czas jakiś i OKROPNE NUDY. a zetorem nie pojeździsz, bo teraz to sprzęt wystawiają chyba w bednarach (pod poznaniem).

  12. mwhaha. pracowalam kiedys na polagrze. razem z pierwsza sprzedawalysmy cebulki tulipanow. zimno bylo jak skurwysyn.

    jezu to bylo chyba w innej galaktyce i czasoprzestrzeni.

    to, ze wygrali, TO NIC

    ale JAK wygrali!!
    moze ktos ich podmienil?

  13. Jadę – uwaga – na POLAGRĘ. Tak, już mozna zacząć wizualizowac sobie mnie dosiadającą ciagnik ZETOR.

    ORAZ, z tym ciepłym światłem… to może nie byłas MARTFA, tylko PIJANA? Pamiętam z poręcznika biologii, że “Zamroczony alkoholem organizm beztrosko trwoni kalorie”. Może stąd to CIEPŁO?…

Skomentuj PATRON Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*